Marek Chrzanowski, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, przynajmniej teoretycznie, od przyszłego roku może zacząć poszukiwanie nowego pracodawcy. Do końca grudnia pozostaje bowiem w stosunku pracy z urzędem. Po tym okresie praktycznie od ręki może zostać zatrudniony na rynku, nawet w firmie, która podlega nadzorowi KNF.
Czytaj także: Co dalej z KNF? Kto teraz rządzi w nadzorze
Zakaz? Tak, ale pod pewnymi warunkami

Chociaż powstała w 2006 r. Komisja Nadzoru Finansowego miała zaledwie trzech przewodniczących, to mieliśmy już do czynienia z przypadkiem przejścia przewodniczącego nadzoru do firmy nadzorowanej. Tak było w przypadku Andrzeja Jakubiaka, który był poprzednikiem Chrzanowskiego. W 2016 r. Jakubiak po pięciu latach sprawowania funkcji przewodniczącego pożegnał się z urzędem i zaledwie po trzech miesiącach przerwy trafił do mBanku. Pełni tam obecnie funkcję dyrektora departamentu compliance.
Przejście Jakubiaka z KNF do mBanku, czyli podmiotu, który podlega nadzorowi Komisji, co prawda wywołało spore poruszenie na rynku, ale wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Formalnie byli szefowie Komisji nie są bowiem objęci zakazem konkurencji. Czy słusznie?