Będą kary za zmowy przetargowe?

Rośnie liczba zmów przetargowych. Przestępcy czują się obecnie praktycznie bezkarni. Rząd szykuje zmiany.

Aktualizacja: 27.07.2017 10:06 Publikacja: 26.07.2017 20:00

Za zmowę przetargową bardzo często zapadają wyroki w zawieszeniu.

Za zmowę przetargową bardzo często zapadają wyroki w zawieszeniu.

Foto: CBA

Przez ustawianie przetargów państwo traci miliony, tymczasem za udział w zmowie grozi mniej niż za podrobienie podpisu. To wręcz zachęca potencjalnych sprawców – alarmują śledczy ścigający takie nadużycia i wskazują: karę trzeba zaostrzyć. Jest na to szansa – resort sprawiedliwości pochylił się nad tym problemem.

„Kwestia rozważenia zaostrzenia kary za zmowę przetargową jest obecnie poddawana w Ministerstwie Sprawiedliwości analizie" – odpowiada „Rzeczpospolitej" Milena Domachowska ze służb prasowych resortu.

Komisja Europejska zmowę przetargową traktuje jako praktykę korupcyjną. W Polsce jest to przestępstwo, za które grozi jedynie trzy lata więzienia. Na karę zupełnie nieadekwatną do skali strat zwrócił uwagę prokurator prowadzący głośne śledztwo dotyczące tzw. infoafery – największej afery korupcyjnej ostatnich lat.

„W dzisiejszych realiach społeczno-ekonomicznych (wielka ilość postępowań o zamówienie publiczne i wydatkowanie miliardów złotych z budżetu Państwa i UE) czyn bardzo społecznie szkodliwy i groźny dla Państwa jest zagrożony karą pozbawienia wolności zaledwie do 3 lat, i przez to objęty 5-letnim okresem przedawnienia karalności" – napisał prok. Andrzej Michalski z Wydziału Zamiejscowego w Warszawie ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w akcie oskarżenia przeciwko kilkunastu uczestnikom „ustawki", niedawno skierowanym do sądu (w czerwcu opisała to „Rzeczpospolita"). – Taki stan wręcz zachęca potencjalnych sprawców do zmowy przetargowej, w sytuacji grożącej jedynie łagodnej kary i przy perspektywie wielomilionówych zysków – ocenia prokurator.

Infoafera dotycząca zdobywania w nielegalny sposób intratnych rządowych zleceń informatycznych dobitnie pokazała – ocenia śledczy – jak poważne to przestępstwo.

Tylko na jednym przetargu – obsługi polskiej prezydencji w UE – państwo miało stracić 14 mln zł. Rzeczywiste koszty wykonania zlecenia na obsługę spotkań i konferencji wyniosły ok. 19 mln zł. Tymczasem MSZ zapłaciło 34 mln zł – tyle, za ile prace podjęło się wykonać zwycięskie konsorcjum trzech firm. Wszystko przez ustawiony przetarg.

Mózgiem „ustawki" był Janusz J. z firmy informatycznej, a w zmowie miała brać udział Monika J., była urzędniczka MSZ i jego życiowa partnerka, oraz ludzie z firm pozorujących konkurencję.

„Jest kasa z prezydencji, już obdzieliłem" – J. informował w e-mailu wspólników, jak „zagospodarował" nadwyżkę.

Choć państwo przepłaciło, oskarżonym grozi niska kara.

Na podobny paradoks wskazywali śledczy oskarżający menedżerów trzech dużych firm budowlanych, które w efekcie zmowy przetargowej zdobyły kontrakt na budowę łącznika A4 z drogą wojewódzką 977 w Tarnowie, tzw. węzła Krzyż. Szkoda wynosiła aż 25,8 mln zł – za drogę, której budowa powinna kosztować 14–15 mln zł, miasto Tarnów zapłaciło aż 40 mln (miasto przed sądem domaga się od wykonawców pokrycia strat i szkód w wysokości ok. 39 mln zł).

W maju 2016 r. 14 z 23 oskarżonych dobrowolnie poddało się karze – usłyszeli za udział w zmowie niskie wyroki w zawieszeniu, m.in. szef jednej z firm dwóch lat więzienia w zawieszeniu, i karę grzywny. Wyższe wyroki dostali tylko za fałszowanie dokumentów.

Potrzebę zmian prawa widzą też krakowscy śledczy.

– Nie do pogodzenia z poczuciem sprawiedliwości może być niski wymiar kary za przestępstwa, gdzie straty idą w miliony złotych. Kara musi mieć bowiem także walor prewencyjny, odstraszający innych, by nie szli tą drogą – zaznacza Zbigniew Gabryś, naczelnik wydziału w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie, która oskarżała menedżerów.

Uważa, że samo podniesienie wymiaru zagrożenia to za mało. – Powinien być to cały pakiet kar stosowanych łącznie – bardzo wysokie grzywny, np. milion złotych z własnego majątku, czy obowiązek naprawienia szkody – dodaje prok. Gabryś.

Zmowę przetargową trudno wykryć, bo jej uczestnicy pilnie strzegą tajemnic. Śledztwa są trudne, a zbieranie dowodów to ciężka praca.

W 2016 r. np. policja wszczęła 127 śledztw i stwierdziła 40 zmów. W minionym półroczu – ruszyły już 83 postępowania (11 więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku).

Dlaczego ustawodawca, choć wprowadził wiele zmian w kodeksie karnym, „pozostawia niezmiennie tego typu czyn bez jakichkolwiek zmian" – pyta retorycznie w akcie oskarżenia prok. Michalski.

Ministerstwie Sprawiedliwości zapewnia, że wkrótce pojawią się propozycje zmian. Ich szczegółowe rozwiązania na razie są okryte tajemnicą.

Przez ustawianie przetargów państwo traci miliony, tymczasem za udział w zmowie grozi mniej niż za podrobienie podpisu. To wręcz zachęca potencjalnych sprawców – alarmują śledczy ścigający takie nadużycia i wskazują: karę trzeba zaostrzyć. Jest na to szansa – resort sprawiedliwości pochylił się nad tym problemem.

„Kwestia rozważenia zaostrzenia kary za zmowę przetargową jest obecnie poddawana w Ministerstwie Sprawiedliwości analizie" – odpowiada „Rzeczpospolitej" Milena Domachowska ze służb prasowych resortu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?