Dziś stołeczna prokuratura postawiła mu taki zarzut. Przed samym lądowaniem w Warszawie 27-latek miał brutalnie uderzyć łokciem jednego z konwojujących go funkcjonariuszy.
- Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta konwojującego go do Polski. Podejrzany miał uderzyć funkcjonariusza łokciem w twarz – mówił Michał Dziekański, rzecznik stołecznej prokuratury.
Już podczas lotu, jak pisaliśmy w lutym, Kajetan P. zachowywał się agresywnie. Nie chciał zapiąć pasów, próbował ugryźć jednego z policjantów, a na koniec innego uderzył w twarz. To dlatego dzień później na przesłuchania zawieziono go w specjalnym kasku.
Także dziś, śledczy zmienili główny zarzut wobec podejrzanego. – Chodzi o ustalenia biegłego z zakresu medycyny sądowej, który przesłał do prokuratury kompleksowe wyniki sekcji zwłok ofiary. Mogę ujawnić, że ustalono m.in. dokładniejszy mechanizm śmierci Katarzyny J. – powiedział prok. Dziekański.
Według nieoficjalnych informacji chodzi o to, że oskarżony zadał swojej ofierze nie jeden, a dwa ciosy nożem. Kajetan P. nie zajął żadnego stanowiska wobec dzisiejszych zarzutów. Nie chciał też składać wyjaśnień.