Przedsiębiorca został oszukany przez firmę kurierską na ponad pół miliona złotych. Prokuratura nie potrafi ustalić, kto jest winny, pomimo że sam poszkodowany wskazał potencjalnego sprawcę.

Piotr Szarmach od 20 lat sprzedaje części samochodowe. W 2015 r. podpisał umowę z firmą kurierską, którą miała dostarczać zamówienia do klientów. Początkowo współpraca układała się dobrze, jednak w pewnym momencie na konto firmy przestały wpływać pieniądze za przesyłki pobraniowe. Urwał się również kontakt z nieuczciwym kontrahentem.

Sprawa trafiła do prokuratury. Ta uznała, że owszem, do oszustwa doszło, jednak nie da się ustalić, kto popełnił przestępstwo.

Wtedy Piotr Szarmach przeprowadził swoje własne śledztwo, w wyniku którego dostarczył prokuraturze nazwiska osób odpowiedzialnych oraz numery kont, na które były wyprowadzane pieniądze od klientów.

Nic to nie dało, sprawa została umorzona, a osoby prowadzące nieuczciwą firmę działają dalej w tej samej branży.