Sprawa o zniesławienie miała związek z  ujawnienia przez prezesa stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa Jana Śpiewaka roli mec. Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej w reprywatyzacji kamienicy przy ulicy Joteyki 13 w Warszawie. Kamienicę oddano w zarząd współwłaścicielowi, który nie żył od 50 lat. Jego kuratorem w 2008 r. ustanowiono córkę ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.

Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia orzekł, że Jan Śpiewak jest winien pomówienia mec. Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej o udział w aferze reprywatyzacyjnej. Zdaniem sądu było to działanie zamierzone, które mogło poniżyć prawniczkę w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zawodu adwokata. Sąd utajnił uzasadnienie wyroku.

Po ogłoszeniu wyroku Śpiewak ogłosił, że kończy z polityką. - Czuję się jakby ktoś splunął mi w twarz, splunął w twarz moim dziadkom na ich grób. Oni mieszkali tam cale życie i po ich śmierci, ktoś przyszedł i postanowił zabrać im kamienicę - mówił Śpiewak w sądzie.

Prezes stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa zapowiedział później, że zwróci się o pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. 

"Wyrok jest polityczny i narusza elementarne zasady państwa prawa. Jest ciosem w wolność słowa i chciałbym żeby RPO przyjrzał się sprawie, zapoznał z uzasadnieniem i materiałem dowodowym szczególnie w kontekście utajenia procesu" - poinformował Śpiewak.