Wypadek Szydło: Sąd ustali, jak ma wyglądać proces

Obrońca Sebastiana K. zapowiada walkę o niewinność klienta. Będzie za jawnym procesem.

Aktualizacja: 18.09.2018 09:20 Publikacja: 17.09.2018 18:40

Wypadek Szydło: Sąd ustali, jak ma wyglądać proces

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu we wtorek odbędzie się posiedzenie organizacyjne przed procesem w sprawie wypadku z 2017 r., w którym poszkodowana został ówczesna premier Beata Szydło.

– Obrońca ma w tej sprawie dużo do zrobienia – mówi „Rzeczpospolitej” tajemniczo mec. Władysław Pociej, obrońca oskarżonego o spowodowanie zdarzenia Sebastiana K.

Posiedzenie będzie poświęcone tylko kwestiom formalnym, jednak oskarżony chce na nie przyjechać. Zarówno on, jak i jego obrońca będą się sprzeciwiać wyłączeniu jawności, gdyby taka kwestia się pojawiła. – Oczywiście z wyjątkiem tych materiałów czy zeznań, kiedy jest to uzasadnione – podkreśla mec. Pociej.

Na posiedzeniu strony będą ustalać m.in. termin pierwszej i następnych rozpraw, a także kolejność przesłuchania świadków (jest ich ok. 100). Zdaniem obrońcy należy zacząć od pasażerów i kierowcy prowadzącego rządowe audi (w tym od ówczesnej premier Szydło), a dopiero później przesłuchać ochronę – funkcjonariuszy ówczesnego BOR.

Czy jednak taki klucz zastosuje sąd – nie wiadomo.

– Proces poprowadzi skład trzyosobowy złożony wyłącznie z sędziów zawodowych. Sprawa jest skomplikowana, a akta liczą wiele tomów – tak Elżbieta Witkowska, prezes Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, tłumaczy brak ławników.

Do wypadku doszło w lutym 2017 r. Rządowa kolumna trzech samochodów na sygnale, w której pojazd premier Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento, którym kierował 21-letni Sebastian K. Przepuścił on pierwszy samochód, a do zderzenia z autem szefowej rządu doszło, kiedy zaczął skręcać w lewo. Samochód premier wpadł na drzewo. Ranny został funkcjonariusz BOR i sama premier, która doznała potłuczeń.

Po rocznym śledztwie Prokuratura Okręgowa w Krakowie uznała, że winę za wypadek ponosi Sebastian K.

Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika (ujawniliśmy to w czerwcu), że aby wybielić rządową ochronę, prokuratura naciągnęła fakty o wypadku. Ustaliła ona, że tuż przed nim rządowa kolumna z premier Szydło poruszała się po Oświęcimiu, łamiąc przepisy ruchu drogowego, przekraczając dopuszczalną prędkość i bez sygnałów dźwiękowych. Jednak z zebranych ustaleń wysnuła sprzeczne wnioski i przypisała winę Sebastianowi K.

Według informacji „Rzeczpospolitej” w śledztwie nie potwierdzono wersji funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, iż kolumna miała włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. We wniosku prok. Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie, stwierdził, że Sebastian K., zatrzymując się na skrzyżowaniu i przepuszczając rządowe bmw (pierwsze z trzech aut kolumny, drugie było audi z premier Szydło, a trzeci volkswagen multivan), „świadomie zrezygnował z przysługującego mu pierwszeństwa przejazdu”.

Prokurator wskazał również, że bmw było „pojazdem emitującym sygnały świetlne uprzywilejowania”. Nie padło stwierdzenie o tym, że także sygnały dźwiękowe. Śledczy chcieli, by kierowca seicento przyznał się do winy bez procesu – w kwietniu skierowali wniosek o warunkowe umorzenie sprawy przeciwko Sebastianowi K. Ten jednak nie poczuwa się do winy i nie zgodził się na umorzenie. Dlatego będzie proces. Mec. Pociej zapowiadał, że przed sądem będzie chciał wykazać niewinność klienta. Jakie ma asy w rękawie?

Jak pisała „Rzeczpospolita”, jednym z nich ma być dowód potwierdzający, że Sebastian K. tuż przed wypadkiem dawał sygnał skrętu w lewo – co ma wynikać z opinii biegłych.

W Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu we wtorek odbędzie się posiedzenie organizacyjne przed procesem w sprawie wypadku z 2017 r., w którym poszkodowana został ówczesna premier Beata Szydło.

– Obrońca ma w tej sprawie dużo do zrobienia – mówi „Rzeczpospolitej” tajemniczo mec. Władysław Pociej, obrońca oskarżonego o spowodowanie zdarzenia Sebastiana K.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany