Biznesmen został zatrzymany we wtorek na polecenie prowadzącej śledztwo Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Postawiono mu zarzut płatnej protekcji.

- Przestępstwo to polegało na powoływaniu się na wpływy w służbach specjalnych RP, a także podjęciu działań, które miały doprowadzić do przeszukania, oraz innych czynności w siedzibie większościowego akcjonariusza spółki GetBack S.A. - mówi "Rzeczpospolitej" Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Zdaniem śledczych, podejrzany miał także inny cel: doprowadzenie do rozpowszechnienia w mediach informacji kompromitujących większościowego akcjonariusza GetBacku. Miał podjąć się tego dla pieniędzy. - W zamian za korzyść majątkową w wysokości nie mniejszej niż 3 mln zł w gotówce - dodaje prok. Zabłocka-Konopka.

Czytaj także: GetBack: kolejne zarzuty prokuratury

Pieniądze miały być przekazane w zakamuflowany sposób. Dla wypłaty wspomnianej kwoty byłe władze GetBack S.A. zawarły pozorną umowę „o świadczeniu usług” z kobietą (także ma zarzuty w śledztwie - red.), na mocy której spółka zobowiązała się zapłacić ponad 4,3 mln zł. Z tej sumy - 3 mln zł miał otrzymać zatrzymany mężczyzna.

Oprócz płatnej protekcji prokuratura zarzuca mu również "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia spółce GetBack S.A. znacznej szkody majątkowej w wysokości ponad 1 mln zł".

Zatrzymany przez CBA mężczyzna - zdaniem śledczych - działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, m.in. wspólnie i w porozumieniu z byłym prezesem GetBack Konradem K., oraz z byłym członkiem zarządu tej spółki, który pełnił zarazem funkcję dyrektora zarządzającego.  - Do nielegalnych działań, będących przedmiotem zarzutów, doszło w pierwszej połowie 2018 roku - wskazuje Piotr Kaczorek z CBA.

Zatrzymanemu biznesmenowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Po zakończeniu przesłuchania i wykonaniu innych czynności procesowych z podejrzanym, oraz analizie jego wyjaśnień, prokuratorzy podejmą decyzję dotyczącą środka zapobiegawczego.

- Biznesmen jest już dziesiątym zatrzymanym w ciągu ostatnich czterech tygodni intensywnego śledztwa dotyczącego licznych nieprawidłowości w działaniu grupy kapitałowej GetBack SA - zaznacza Piotr Kaczorek. Dziewięć osób, w tym były prezes spółki Konrad K., pozostaje w tymczasowym areszcie, jedna osoba jest na wolności za kaucją w wysokości 1 mln zł.

Jak przypomina CBA śledztwo dotyczy  m.in. "wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów w obrocie gospodarczym na szkodę GetBack SA, systemowego wyprowadzania milionów złotych ze spółki na podstawie pozornych umów w celu osiągnięcia korzyści osobistej, ukrywania dowodów, posługiwania się podrobionymi dokumentami". Postępowanie obejmuje także przestępstwa manipulacji instrumentami finansowymi i podawania do publicznej wiadomości nieprawdy o działaniach spółki.