Przy tej okazji pojawiła się niezliczona ilość komentarzy, w zasadzie z jedną konkluzją: młodzi ludzie zrozumieli, że zawód radcy prawnego czy adwokata nie gwarantuje, jak kiedyś, stuprocentowego sukcesu finansowego/zawodowego.

Trudno nie zgodzić się tą tezą. Tyle tylko że kiedy spojrzymy na inne dane, zauważymy, że wydziały prawa wciąż mają medalowe miejsce wśród kierunków wybieranych przez maturzystów. Czyżby w trakcie studiów percepcja młodzieży gwałtownie się zmieniała? Być może, choć jak na razie brakuje danych potwierdzających ten fakt.

Na forach i portalach skupiających profesjonalnych prawników skomentowano to jednoznacznie: „Przejrzeli na oczy". Nie wydaje mi się, aby to była prawda – przynajmniej jeżeli chodzi o przyczyny zjawiska. Dlaczego? Otóż wielu absolwentów świadomie nie chce podejmować trudu dalszego kształcenia się na aplikacjach – słusznie utożsamiając je z kolejnym kilkuletnim wysiłkiem intelektualnym, którego akurat niespecjalnie łakną, oraz wdrożeniem ich w „zawodowy kierat". Potwierdzają to międzynarodowe badania młodych prawników, w których przed karierą stawiają oni jednoznacznie takie wartości, jak chęć poznania świata, utrzymania przyjaźni, rodzinę itp. Aplikacja, a w konsekwencji praca w profesjonalnym zawodzie prawniczym – w ich rozumieniu – przekreśla szanse na kultywowanie wolności i dotychczasowego stylu życia. Wydaje się, że takie spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość zaczyna docierać także nad Wisłę. Oczywiście jest ono bardziej rozpowszechnione w bogatych krajach, w mniejszym stopniu dotyczy państw i społeczeństw „na dorobku" – a takim przecież pozostajemy. Internet i portale społecznościowe ułatwiają jednak przejmowanie życiowych wzorców. Przekrojowe badania socjologiczne obejmujące tysiące młodych prawników na wszystkich kontynentach doskonale pokazują tę tendencję. Większość ankietowanych wprost odrzuca wykonywanie obowiązków zawodowych kosztem życia prywatnego. To również ważne informacje dla nas, gdyż chcąc utrzymać w zawodzie najlepszych, musimy zmienić dotychczasowy model zarządzania kancelariami.

To jest właśnie, jak sądzę, klucz do serc absolwentów prawa. Coraz więcej z nich nie będzie chciało się godzić na podporządkowanie osobistych ideałów pracy zawodowej. Będą poszukiwali własnych ścieżek i niekoniecznie będzie to aplikacja czy kariera prawnicza w dotychczasowym stylu. Wątpię, aby za tymi decyzjami stały logiczne, uporządkowane argumenty starszych kolegów, wskazujące na ekonomiczne niebezpieczeństwa związane obecnie z wykonywaniem zawodu radcy prawnego czy adwokata. Przedstawiciele kolejnych pokoleń dokonują po prostu innych życiowych wyborów. Mają inne priorytety, które są bardzo odległe od tych, którym my hołdowaliśmy. Być może tak frapująca wielu zagadka tegorocznego naboru na aplikacje prawnicze ma prozaiczne rozwiązanie. Zmieniają się postawy młodego pokolenia.

Autor jest dziekanem warszawskiej Okręgowej Izby Radców Prawnych