Jacek Nizinkiewicz: Pomnik, który nie podzieli Polaków

Jak uczcić prezydenta.

Aktualizacja: 13.04.2016 12:01 Publikacja: 12.04.2016 18:54

Jacek Nizinkiewicz: Pomnik, który nie podzieli Polaków

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Jarosław Kaczyński na zakończenie obchodów szóstej rocznicy katastrofy smoleńskiej powiedział: „Tu, na tej ulicy, na Krakowskim Przedmieściu, musi stanąć pomnik smoleński. Musi stanąć pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. (...) Musimy doprowadzić do tego, by ci, którzy zginęli (...) byli uhonorowani. Wbrew establishmentowi i tym, którym się wydaje, że mają władzę nad Polską. Tej władzy nie mają!".

Prezes PiS nie zauważył, że to on jest teraz liderem establishmentu, a jego partia może robić, co chce. Przykład takiego działania pokazano kilka godzin wcześniej, umieszczając przed stołecznym ratuszem tablicę ku czci Lecha Kaczyńskiego bez zgody ratusza, konserwatora zabytków i mimo zastrzeżeń Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dotyczących zapisu: „Poległ w służbie ojczyzny".

Niedzielne wystąpienie szefa PiS trudno nazwać koncyliacyjnym, w przeciwieństwie do przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy wygłoszonego zaledwie cztery godziny wcześniej. Prezes Kaczyński zarządził: pomnik ma powstać. Nieważne, że część Polaków może uważać inaczej i po prostu go nie chcieć. Nieważne, że stołeczny konserwator zabytków nie widzi dla niego miejsca przed Pałacem Prezydenckim.

Za prezesem stoi argument siły. Społeczeństwo dało PiS władzę, to teraz władza może robić, co chce, nie licząc się z czyjąkolwiek opinią. Suweren podpisał z PiS umowę in blanco.

Można odnieść wrażenie, że partia rządząca chce narzucić społeczeństwu swoją pamięć o katastrofie smoleńskiej, w której „poległ" jej prezydent i jej przedstawiciele. A to przecież nieprawda. W Smoleńsku zginął nasz prezydent i nasi przedstawiciele, bliscy, przyjaciele, osoby, z którymi pracowaliśmy. Pamięć o katastrofie smoleńskiej nie powinna być zawłaszczana przez PiS.

Lechowi Kaczyńskiemu należy się godne upamiętnienie. Nie tylko dlatego, że zginął na służbie, wypełniając obowiązki państwowe, ale za dokonania całego życia. Jednak nie jest dobrym pomysłem stawianie mu pomnika przed Pałacem Prezydenckim, tym bardziej wbrew woli znacznej części Polaków, warszawiaków i w środku toczącego się sporu politycznego. Stawianie pomnika na siłę sprawi, że dla wielu będzie to monument równie znienawidzony, jak dla innych uwielbiany. Tych niechętnych może być całkiem sporo.

Czy można postawić pomnik Lechowi Kaczyńskiemu, nie narażać pamięci o byłym prezydencie na niechęć społeczną i pogodzić zwaśnione strony? Można.

Niech monumentem takim będzie obiekt użyteczności publicznej – szpital, szkoła, biblioteka, przedszkole... Na budowę pomnika, z którego korzystałyby kolejne pokolenia, mógłby się zgodzić każdy Polak, w tym reprezentanci różnych opcji politycznych, od Macierewicza przez Niesiołowskiego po Palikota. Pomniki życia Lecha Kaczyńskiego mogłyby powstać w każdym miejscu w Polsce, w którym większość mieszkańców wyraziłaby taką wolę i potrzebę.

Prezydent Andrzej Duda zaś mógłby objąć patronatem taką formę upamiętnienia jego poprzednika i mentora; ponad podziałami zaprosić do inicjatywy liderów politycznych, samorządowców, autorytety życia kulturalno-społecznego. Zachęciłby ich do organizowania zbiórek pieniędzy na budowę szkół, szpitali, klinik czy bibliotek, a samorządy do zgłaszania zapotrzebowania na tego typu budowle użyteczności publicznej. Niech powstają jak Orliki i służą Polakom.

10 kwietnia powinien jednoczyć naród, nie dzielić. Skończmy z upolitycznianiem katastrofy smoleńskiej i walką o pomnik. Lechowi Kaczyńskiemu zbudujmy pomnik życia i jedności. Zasłużył na to, tak jak zasłużył na naszą dobrą pamięć, a Polacy – na zgodę narodową, nie na ciągły spór, w który dają się wikłać politykom.

Jarosław Kaczyński na zakończenie obchodów szóstej rocznicy katastrofy smoleńskiej powiedział: „Tu, na tej ulicy, na Krakowskim Przedmieściu, musi stanąć pomnik smoleński. Musi stanąć pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. (...) Musimy doprowadzić do tego, by ci, którzy zginęli (...) byli uhonorowani. Wbrew establishmentowi i tym, którym się wydaje, że mają władzę nad Polską. Tej władzy nie mają!".

Prezes PiS nie zauważył, że to on jest teraz liderem establishmentu, a jego partia może robić, co chce. Przykład takiego działania pokazano kilka godzin wcześniej, umieszczając przed stołecznym ratuszem tablicę ku czci Lecha Kaczyńskiego bez zgody ratusza, konserwatora zabytków i mimo zastrzeżeń Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa dotyczących zapisu: „Poległ w służbie ojczyzny".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej