Warzecha: Czy liderzy PO wiedzą, skąd w budżecie biorą się pieniądze?

Rafał Trzaskowski i Borys Budka nie słyszeli o podatkach?

Aktualizacja: 13.02.2021 08:35 Publikacja: 09.02.2021 18:25

Warzecha: Czy liderzy PO wiedzą, skąd w budżecie biorą się pieniądze?

Foto: Twitter/Platforma Obywatelska

Po sobotniej (wirtualnej) konwencji Platformy Obywatelskiej wciąż dręczy mnie jedno pytanie: czy Borys Budka i Rafał Trzaskowski wiedzą, skąd biorą się w budżecie państwa pieniądze? Wiele bowiem wskazuje na to, że tej wiedzy mogą z jakiegoś powodu nie posiadać.

Wysłuchałem bardzo uważnie ich wystąpień. Usłyszałem wiele o tym, co PO po dojściu do władzy da. Że zwiększy finansowanie służby zdrowia nawet do 7 proc. PKB. Że kupi dzieciom laptopy i tablety. Że sfinansuje zajęcia pozalekcyjne. Że zrekompensuje pacjentom wizyty u specjalistów. Z innej natomiast części wystąpień dowiedziałem się, jak radykalnie wzrosło zadłużenie naszego kraju. Żaden z występujących na scenie polityków nie powiązał ze sobą jednak tych dwóch elementów. Nie usłyszałem natomiast nic o tym, które programy socjalne, wprowadzone przez PiS, PO chciałaby zweryfikować, które całkowicie zmienić, a które zlikwidować. Najwyraźniej politycy Platformy nie widzą tu żadnych problemów i wszystko ich zdaniem działa znakomicie. Nie było nic o oszczędnościach w administracji, ale takich, żeby jej do reszty nie spauperyzować, ale by stała się efektywniejsza. Przede wszystkim zaś nie padło słowo – uwaga, uwaga! – „podatki". Stąd moja hipoteza, że Trzaskowski i Budka o czymś takim nie słyszeli.

Być może sądzą, że pieniądze w budżecie biorą się z drukarni? I że można ich sobie wydrukować dowolnie dużo bez konsekwencji? A może myślą, że przynosi nam je w workach jakiś dobry wujcio z zagranicy? Nie mam pojęcia. Odnotowuję natomiast, że nie powiedzieli nam nic na temat opodatkowania obywateli i przedsiębiorców. Tymczasem – tu chciałbym swoją skromną wiedzą ubogacić obu panów – właśnie z podatków różnego rodzaju w przeważającej mierze bierze się budżet państwa. I niestety – tu znów zła wiadomość dla panów Budki i Trzaskowskiego – jeśli się więcej wydaje, to więcej trzeba pożyczyć lub odebrać obywatelom.

Jedną z najbardziej widocznych cech rządów PiS jest, że zapewniając nieustannie, iż podatków nie będą podnosić, nie tylko je podnoszą, ale tworzą mnóstwo nowych. Pod tym względem Zjednoczona Prawica jest bez wątpienia najbardziej kreatywną władzą w historii III RP. Od największej partii opozycyjnej chciałem zatem usłyszeć, co zamierza z tym fantem zrobić, lecz cóż – nie doczekałem się.

Wciąż jednak bardzo dobrze pamiętam deklarację Donalda Tuska sprzed 14 lat: „Przysięgam Polakom, że każdy, kto w moim rządzie zaproponuje podwyżkę podatków, zostanie przeze mnie osobiście wyrzucony". Niestety, Tusk nie był konsekwentny, bo już cztery lata później powinien był wyrzucić sam siebie. Jeśli przewodniczący i wiceprzewodniczący PO mieliby dzisiaj składać w sprawie podatków deklaracje podobnej wagi i z podobną szansą na dotrzymanie co w przypadku Tuska w roku 2007 – może lepiej niech już milczą. Albo wprost przyznają, że żadnego obniżania podatków nie będzie, bo w tej sprawie idą ręka w rękę z PiS.

Po sobotniej (wirtualnej) konwencji Platformy Obywatelskiej wciąż dręczy mnie jedno pytanie: czy Borys Budka i Rafał Trzaskowski wiedzą, skąd biorą się w budżecie państwa pieniądze? Wiele bowiem wskazuje na to, że tej wiedzy mogą z jakiegoś powodu nie posiadać.

Wysłuchałem bardzo uważnie ich wystąpień. Usłyszałem wiele o tym, co PO po dojściu do władzy da. Że zwiększy finansowanie służby zdrowia nawet do 7 proc. PKB. Że kupi dzieciom laptopy i tablety. Że sfinansuje zajęcia pozalekcyjne. Że zrekompensuje pacjentom wizyty u specjalistów. Z innej natomiast części wystąpień dowiedziałem się, jak radykalnie wzrosło zadłużenie naszego kraju. Żaden z występujących na scenie polityków nie powiązał ze sobą jednak tych dwóch elementów. Nie usłyszałem natomiast nic o tym, które programy socjalne, wprowadzone przez PiS, PO chciałaby zweryfikować, które całkowicie zmienić, a które zlikwidować. Najwyraźniej politycy Platformy nie widzą tu żadnych problemów i wszystko ich zdaniem działa znakomicie. Nie było nic o oszczędnościach w administracji, ale takich, żeby jej do reszty nie spauperyzować, ale by stała się efektywniejsza. Przede wszystkim zaś nie padło słowo – uwaga, uwaga! – „podatki". Stąd moja hipoteza, że Trzaskowski i Budka o czymś takim nie słyszeli.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił