Reklama

Zuzanna Dąbrowska: Pałkarze naszej Pamięci

Nikt nie ma prawa wykorzystywać politycznie świadectw Zagłady.

Aktualizacja: 28.01.2020 19:04 Publikacja: 28.01.2020 18:21

Agata Kornhauser-Duda, prezydent Andrzej Duda i Marian Turski, były więzień Auschwitz

Agata Kornhauser-Duda, prezydent Andrzej Duda i Marian Turski, były więzień Auschwitz

Foto: AFP

Opowiadał mi przyjaciel urodzony w latach 50. o tym, że pewnego dnia przyszła do jego klasy w liceum nowa nauczycielka matematyki. Nie była szczególnie miła, ani komunikatywna. Oceniała surowo. I to wystarczyło: dziennik zaczął ginąć, na krześle „przypadkowo" lądowały pinezki, do kawy ktoś dosypywał soli. Profesorka przyszła we wrześniu, a koło marca wchodziła już do klasy z lękiem, darując sobie ostre pytanie na początku lekcji. W kwietniu było już ciepło i przyszła w krótkim rękawku. Wtedy zobaczyli jej obozowy numer wytatuowany na ręku. – Byliśmy w szoku. Nie wiedzieliśmy, jak się zachować – opowiadał mój przyjaciel. Po burzliwej naradzie na następnej lekcji na biurku nauczycielki pojawiły się kwiaty. Skończyły się brutalne żarty, a klasa zdała nieźle maturę z matematyki. Co pomyśleliby dziś współcześni licealiści?

Tego się nie dowiemy, bo nie ma już tych nauczycielek. Ale wiemy, jak zachowali się niektórzy znani internetowi pałkarze po przemówieniu Mariana Turskiego w Auschwitz. Nawet nie ma sensu wymienianie ich nazwisk, bo brudzą się od tego ręce i myśli.

Przeczytaj także: Michał Szułdrzyński: Szansa na polsko-izraelski przełom

Ważne jest co innego: pamięć o ofiarach, reakcje ocalonych, świadectwa tego czasu – to nasza jedyna broń przed powrotem tamtego czasu. Nie należy ich wykorzystywać w sposób niezgodny z tym szlachetnym przeznaczeniem. Pałkarze tego nie zrozumieją, ale ludzie inteligentni – powinni.

Turski w pewnym sensie wygłosił przemówienie polityczne. Miał do tego prawo, to polityka, a nawet demokratyczne wybory doprowadziły do pierwszego napisu na berlińskiej ławce „nur für Deutsche". I do wszystkiego, co potem zgoda na jej istnienie uruchomiła. Nikt nie powinien jednak wykorzystywać jego słów do zbyt prostych porównań i doraźnych potyczek. Nawet jeśli politycy PO głęboko są przekonani, że słowa redaktora miały na celu bezpośrednie wsparcie ich wysiłków w walce z PiS, nie powinni tego demonstrować. Bo to osłabia te ważne słowa i spłyca. Wpisuje je w plemienną wojnę, której nie udało się umieścić poza maglem.

Reklama
Reklama

Ten spór doprowadził do tego, że każda publiczna wypowiedź musi mieć swojego właściciela, że dwa obozy wydzierają sobie truchła bohaterów i zszarzałe rogatywki. Rozszarpywanie pamięci o Zagładzie i ofiarach Auschwitz-Birkenau jest przekroczeniem kolejnej granicy.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama