Reklama

PiS przejmie urzędy? Projekt wpłynął do Sejmu

Rząd, powołując się na kryzys związany z koronawirusem, zmienia administrację centralną. Eksperci ostrzegają przed upartyjnieniem na wielką skalę.

Aktualizacja: 19.11.2020 06:10 Publikacja: 18.11.2020 19:22

Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk tłumaczy, że dzięki zmianom podsekretarze stanu będą więcej

Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk tłumaczy, że dzięki zmianom podsekretarze stanu będą więcej zarabiali, a to pozwoli na ciągnięcie do rządu fachowców z doświadczeniem

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Rządowy projekt nowelizacji ustaw, które wprowadzają duże zmiany do administracji rządowej, niespodziewanie wpłynął do Sejmu w środę i został skierowany do pierwszego czytania. Nie był poddany konsultacjom – zawisł na stronie Rządowego Centrum Legislacji w dniu wysłania go do Sejmu i zaskoczył nie tylko 120-tysięczną rzeszę członków korpusu służby cywilnej.

Choć projekt dotyczy „dostosowania struktury administracji rządowej do nowej, zrekonstruowanej Rady Ministrów, będącej odpowiedzią na czasy, z którymi wiążą się wyzwania wywołane Covid-19", nie ma w nim nic o skali zwolnień w administracji, o których rząd mówi od kilku miesięcy.

Kancelaria Premiera porządkuje działy administracji – wyodrębnia dział geologia, która przejmie m.in. koncesjonowanie złóż, NCBR przechodzi pod kuratelę ministra rozwoju, pracy i technologii. Najwięcej kontrowersji budzą zmiany w ustawie o pracownikach państwowych i ustawie o służbie cywilnej.

Pierwsza ma pozwolić premierowi elastycznie zarządzać kadrą urzędniczą – w drodze rozporządzenia ma decydować, w której komórce pracują urzędnicy, druga zmienić pozycję podsekretarza stanu, który zgodnie z nowymi propozycjami rządu ma wejść do kategorii wyższych stanowisk w służbie cywilnej, która jest apolityczna. KPRM przywołuje rozwiązania z Niemiec i Wielkiej Brytanii, gdzie funkcjonują dwa rodzaje sekretarzy stanu – jedni to politycy, drudzy mają status urzędnika państwowego.

Zdaniem Jerzego Siekiery, prezesa Stowarzyszenia Absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, zmiany stworzą sytuację, że w jednym urzędzie równolegle będą dwa „korpusy", co skutkować będzie degradacją służby cywilnej. – „Elastyczne regulowanie polityki zatrudnienia", o którym pisze wnioskodawca w uzasadnieniu, może doprowadzić do obniżenia jakości kadr i upartyjnienia struktur administracji rządowej – wskazuje Siekiera w piśmie do szefów wszystkich klubów parlamentarnych w Sejmie.

Reklama
Reklama

Urzędnicy i opozycja nie wierzą rządowi, że chce ulepszyć kadry. W 2016 r. PiS zniósł bowiem wymóg konkursów na stanowiska kierownicze, dziś ani KPRM, ani ministerstwa nie ogłaszają nawet publicznych naborów na te stanowiska – o wyborze decyduje przede wszystkim polityczny klucz.

Minister Michał Dworczyk, szef KPRM i autor zmian, zapewnia, że projekt nie upolitycznia administracji rządowej.

– Jest wręcz przeciwnie. Po wejściu w życie zmian przyjętych przez Radę Ministrów podsekretarze stanu nie będą mogli być radnymi, członkami partii politycznych ani związków zawodowych! W obecnych rozwiązaniach część z nich łączy nadzorowanie kilku departamentów w resortach z zaangażowaniem w samorządzie terytorialnym i aktywnością partyjną, zarabiając przy tym mniej niż podlegający im dyrektorzy – wyjaśnia „Rzeczpospolitej". Dodaje, że zmiany mają pozwolić zdecydowanie lepiej wynagradzać podsekretarzy stanu, którzy dziś, choć nadzorują wielomilionowe projekty i odpowiadają za skomplikowane ustawy, zarabiają mniej niż podlegli im dyrektorzy. Dworczyk zapewnia, że dzięki temu na podsekretarzy stanu będą powoływane osoby z doświadczeniem w świecie nauki, biznesu czy organizacji pozarządowych.

– Dotychczas takie osoby nie przyjmowały propozycji objęcia stanowisk podsekretarzy stanu ze względu na ich polityczny charakter i często konieczność znacznego obniżenia dochodów – twierdzi.

– Jeśli w każdym ministerstwie mamy po dwóch niekompetentnych sekretarzy stanu z nadania PiS, Solidarnej Polski czy Porozumienia, to rzeczywiście trzeba zatrudnić kogoś merytorycznego, kto będzie pracował za trzech i będzie miał wyższą pensję. Dlaczego jednak podatnik ma płacić za nicnierobienie sekretarzy stanów – pyta uszczypliwie Izabela Leszczyna, posłanka KO i była wiceminister finansów.

Według prezesa Siekiery „po wejściu w życie ustawy możemy mieć do czynienia z bezprecedensowym przejściem grupy aktywnych polityków do służby cywilnej".

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Zadośćuczynienie dla polskich ofiar wojny. Co proponowały Niemcy?
Polityka
Karol Nawrocki zawetował ustawę, za którą głosował Jarosław Kaczyński
Polityka
Marcin Przydacz o zadośćuczynieniach od Niemiec: Donald Tusk chce przyjmować na siebie odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Donald Tusk zapowiada ponowne przyjęcie ustawy o rynku kryptowalut. „Szansa dla prezydenta”
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama