Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z Polskim Radiem mówił o kandydacie na swojego następcę. - Nie mam i uważam, że odchodzący lider - chociaż podczas tego kongresu wszystko wskazuje na to, że będę kandydował na szefa partii po raz kolejny - nie powinien wskazywać, przynajmniej tak zupełnie wprost, swojego następcy, bo to raczej tego następcę obciąży, niż uczyni mocnym - odpowiedział.
Kaczyński przyznał, że kilka osób może być branych pod uwagę, ale nie chciał zdradzić konkretnych nazwisk. Przyznał jednocześnie, że "jasno świeci gwiazda obecnego premiera, którego kwalifikacje są bardzo wysokie".
Pojawiły się opinie, że prezes PiS sugerował w ten sposób możliwość wystawienia Mateusza Morawieckiego jako kandydata partii w kolejnych wyborach prezydenckich.
- Nie wiem jakie pomysły odnośnie do przyszłości politycznej mają koledzy z PiS - to jest ich sprawa. Jeżeli dalej tak będzie wyglądała współpraca w Zjednoczonej Prawicy, to my wystawimy własnego kandydata - odpowiedział w rozmowie z WP.pl Michał Wypij, poseł Porozumienia.
- Koledzy robią wszystko, żeby nas zniechęcić do projektu Zjednoczonej Prawicy, nad czym bardzo ubolewamy. Idea współpracy dla Polski jest kwestią najważniejszą, ale metoda szukania haków, czy uprawiania w ten sposób polityki, musi odrzucać - dodał.