Szymański: Kandydatury von der Leyen nie można uznać za pewną

Nie można uznać kandydatury Ursuli von der Leyen na szefową Komisji Europejskiej za zupełnie pewną - mówił w #RZECZoPOLITYCE wiceszef MSZ Konrad Szymański przypominając, że czeka nas jeszcze "bardzo trudny proces budowania większości (w Parlamencie Europejskim) przez samą kandydatkę i wśród frakcji politycznych".

Aktualizacja: 09.07.2019 11:18 Publikacja: 09.07.2019 09:20

Szymański: Kandydatury von der Leyen nie można uznać za pewną

Foto: tv.rp.pl

Wiceszef MSZ mówił w #RZECZoPOLITYCE, że nowy skład Komisji Europejskiej jest szansą, by "skorygować stare napięcia".

Szymański zwrócił uwagę, że w procedurze akceptowania wyboru dokonanego przez Radę Europejską przez PE "wszystkie grupy (polityczne w PE) będą czegoś oczekiwały". Zwłaszcza ma to dotyczyć europejskich socjalistów, którzy "długo byli przekonani, że w końcu przejmą najważniejsze stanowisko w strukturach UE". - Kandydatura (Fransa) Timmermansa była uważana w PE za pewną i niekontrowersyjną z punktu widzenia sił politycznych w PE - dodał.

Jednocześnie wiceszef MSZ zwrócił uwagę, że kandydatura Timmermansa nie powinna była budzić zaskoczenia obserwatorów, ponieważ Timmermans był drugim, po Manfredzie Weberze, tzw. głównym kandydatem (Spitzenkandidat). Poza tym, jak zauważył Szymański, kanclerz Angela Merkel nie mogła zbyt mocno oponować przeciwko tej kandydaturze ponieważ tworzy rząd z socjaldemokratyczną SPD.

Na pytanie czy europosłowie PiS poprą von der Leyen, Szymański podkreślił, że kandydatka na szefową KE "dzisiaj spotyka się z posłami konserwatywnymi (posłami frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - red.) w tym posłami PiS". - Formalne decyzje będą zapadały tam. Spodziewam się, że znaczna część tej grupy będzie gotowa poprzeć tę kandydaturę jako pewien kompromis - dodał.

Na uwagę, że von der Leyen prezentowała poglądy federalistyczne, Szymański odparł, że "wygłaszała federalistyczne uwagi w trybie konferencyjnym i medialnym". - Nas interesuje to jakie poglądy ma kandydatka na sprawy, na które będzie miała wpływ - dodał wymieniając w tym kontekście m.in. politykę obronną i relacje wobec Rosji. - We wszystkich tych sprawach dostrzegamy synergię polskiego rządu i kandydatki - podkreślił.

A dlaczego na kandydaturę niemieckiej minister obrony zgodził się polski rząd? Szymański wyjaśnił, że "premier Morawiecki decydując się na ten krok uznał, że warto spróbować" doprowadzić do deeskalacji niektórych napięć między Polską a UE. - To inwestycja w przyszłość, która jest obiecująca - dodał.

Jednocześnie Szymański odrzucił sugestię, że Merkel od początku chciała doprowadzić do wyboru von der Leyen na szefową KE, a kandydatura Timmermansa została zgłoszona tylko po to, by Rada Europejska ją odrzuciła.

- Kanclerz Merkel trzykrotnie w związku z kandydaturą Fransa Timmermansa doprowadziła do kryzysów politycznych wokół siebie, a na końcu doprowadziła do kryzysu politycznego w Berlinie - przypomniał Szymański.

Wiceszef MSZ przekonywał też, że decydująca o odrzuceniu kandydatury Timmermansa była postawa państw Grupy Wyszehradzkiej (w tym Polski) w czasie szczytu w Brukseli. - Bardzo skoordynowany, bardzo wyraźny i bardzo widoczny sprzeciw Grupy Wyszehradzkiej uświadomiło politykom Europejskiej Partii Ludowej, że nie ma powodów, by trwać przy tej kandydaturze - powiedział. - Wyszehrad spowodował, że chadecja się ośmieliła i zaczęła mówić głośno, że nie chce kandydatury Timmermansa - dodał.

Jednocześnie Szymański zwrócił uwagę, że "gdyby PE odrzucił kandydaturę von der Leyen doszłoby do kryzysu instytucjonalnego i politycznego". Jak dodał w takiej sytuacji "wracamy do scenariusza rozpatrywania Fransa Timmermansa na przewodniczącego KE".

Wiceszef MSZ mówił w #RZECZoPOLITYCE, że nowy skład Komisji Europejskiej jest szansą, by "skorygować stare napięcia".

Szymański zwrócił uwagę, że w procedurze akceptowania wyboru dokonanego przez Radę Europejską przez PE "wszystkie grupy (polityczne w PE) będą czegoś oczekiwały". Zwłaszcza ma to dotyczyć europejskich socjalistów, którzy "długo byli przekonani, że w końcu przejmą najważniejsze stanowisko w strukturach UE". - Kandydatura (Fransa) Timmermansa była uważana w PE za pewną i niekontrowersyjną z punktu widzenia sił politycznych w PE - dodał.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wylosowano numery list
Polityka
Nietypowa rekonstrukcja rządu. "Dwa nazwiska zaskoczeniem"
Polityka
Tomasz Siemoniak po Kolegium ds. Służb: Trwają przeszukania i przesłuchania
Polityka
Sondaż przed wyborami do PE: KO o włos przed PiS
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska: Jest czworo nowych ministrów