W Polsce 2050 panuje przekonanie, że trudno będzie Włodzimierzowi Czarzastemu wejść w buty Szymona Hołowni. Nie ten charm, nie ta sprawność werbalna, doświadczenie kamerowe etc. Ale to tylko słowa wygłaszane do mikrofonów. Czarzasty bije go na wielu polach.
Trudno się było spodziewać, że w meczu z Maltą, która nigdy nam nawet bramki nie wbiła, będziemy się denerwować do ostatniej minuty.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas