W trakcie ogłaszania wyroku Nawalnemu skuto ręce kajdankami i zamknięto go w przeszklonej klatce. Sąd orzekł, że lider opozycji musi zapłacić grzywnę w wysokości 850 tysięcy rubli, czyli około 10 tysięcy euro.

W ubiegłym roku lider rosyjskiej opozycji skrytykował film reklamowy, zachęcający do głosowania na rzecz kremlowskich poprawek do konstytucji, nazywając występujące w nim osoby „sprzedajnymi lokajami” i „zdrajcami”. Wypowiedzi nie spodobały się krewnym występującego w filmie weterana, którzy złożyli skargę w prokuraturze. Wygłaszając akt oskarżenia prokurator Jekaterina Frałowa, którą niezależne media określają jako „dyżurnego oskarżyciela Aleksieja Nawalnego” stwierdziła, że opozycjonista zniesławił byłego żołnierza Armii Czerwonej i dyskredytuje też Związek Radziecki.

Aleksiej Nawalny w mowie końcowej zarzucił obecnym władzom Rosji cyniczne wykorzystywanie weteranów do propagandowych rozgrywek. Według opozycjonisty państwo nie dba o weteranów, których większość żyje w ubóstwie. Opozycjonista nie przyznał się do winy. W jego ocenie proces został sfingowany i jest zemstą polityczną Kremla.

Obrońcy Nawalnego zapowiedzieli, że odwołają się od wyroku.

Wcześniej w sobotę sąd wyższej instancji "odwiesił" Nawalnemu wyrok pozbawienia wolności wydany w zawieszeniu w 2014 roku. Opozycjonista ma zostać osadzony w kolonii karnej na około 2,5 roku.