Pocisk po przeleceniu prawie 1,5 kilometra trafił w stojący za lotniskiem dom.

Według informacji miejscowych dziennikarzy pocisk zniszczył balkon jednego z mieszkań, a eksplozja wybiła szyby w kilku innych. Ofiar na szczęście nie ma.

Władze wojskowe twierdzą, że „w trakcie obsługiwania helikopterowego działka nastąpił pojedynczy, mimowolny wystrzał poza granicę strefy bezpieczeństwa lotniska”. Dziennikarze informują, że żołnierze rozładowywali działko w Mi-35 stojącym na lotnisku i nie wiadomo dlaczego wystrzelili. Na szczęście tylko jednym pociskiem, dwulufowe działko może w ciągu minuty wystrzelić ich trzy tysiące.

Poprzednio, w 2017 roku inny wojskowy helikopter w trakcie rosyjsko-białoruskich manewrów „Zachód-2017” w Leningradzkim Okręgu Wojskowym przypadkowo wystrzelił rakietę, która raniła trzy osoby i spaliła dwa samochody.