Rz: Bardzo dużo emocji budzi rządowy projekt dotyczący obrotu ziemią rolną. W drastyczny sposób ogranicza on obrót prywatnymi nieruchomościami rolnymi. Pana zdaniem władza może aż tak mocno ingerować we własność obywateli?
Maciej Obrębski: Nie. Oczywiście, że nie. Może ona decydować o tym, na jakich zasadach chce zbywać ziemię państwową, ale do sprzedaży prywatnych gruntów nie powinna się mieszać.
W innych państwach europejskich istnieją tego typu ograniczenia w obrocie ziemią?
Tego typu uregulowania ma niewiele krajów. Wśród nich znajduje się: Francja, Dania, Niemcy, Belgia i Holandia. We Francji obrót nieruchomościami rolnymi podlega kontroli administracyjnej. W celu rozpoczęcia prowadzenia działalności rolniczej na nabywanych lub mających być przedmiotem dzierżawy gruntach konieczne jest uzyskanie decyzji administracyjnej, tzw. autoryzacji, która jest wydawana przez prefekta. Nadto istnieje tam odpowiednik naszej Agencji Nieruchomości Rolnych, tj. zorganizowane przez państwo lokalne spółki cywilne o nazwie „Spółki Urządzeń i Osadnictwa Rolnego" (SAFER –sociétés daménagement et d'établissement rural). Spółki te kontrolują obrót gruntami rolnymi już nawet powyżej 0,1 ha (w zależności od regionu) oraz mogą wykonywać ustawowe prawo pierwokupu. Regulują one nie tylko obrót prywatną i państwową ziemią, ale także mają możliwość ustalania wysokości cen gruntów. Z kolei w Danii państwo narzuca, komu można sprzedać grunt, przy czym obowiązują tam odmienne regulacje dotyczące nabywania przez osoby fizyczne i spółki. W Niemczech zgodnie z ustawą z 1961 roku konieczne jest uzyskanie pozwolenia na zbycie nieruchomości rolnej, które wydawane jest przez organ administracji. Głównym założeniem niemieckich regulacji prawnych jest zapobieżenie zbytniemu podziałowi gospodarstw rolnych, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do nieopłacalności prowadzenia działalności rolniczej. Przesłankę do odmowy udzielenia zezwolenia stanowi także sytuacja, gdy cena gruntu odbiega rażąco od cen oferowanych na lokalnym rynku. Odpowiednikiem francuskich SAFER są niemieckie spółki ziemskie, które mają formę spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Przyznano im możliwość korzystania z prawa pierwokupu z wyjątkiem sytuacji, gdy nabywcą jest krewny zbywcy. Natomiast w Belgii i Holandii postanowiono reglamentować obrót ziemią tylko dlatego, że w tych państwach jest bardzo mało gruntów rolnych.
Czyli jednak stosuje się ograniczenia?