Radosław Skiba: Szpital nie tylko dla kobiet

Naszą ambicją jest dostarczanie mieszkańcom Podkarpacia usług zdrowotnych, po jakie dotąd musieli jeździć do innych województw – mówi Radosław Skiba, dyrektor zwycięskiej placówki

Aktualizacja: 16.12.2020 20:56 Publikacja: 16.12.2020 17:29

Radosław Skiba, dyrektor Szpitala Specjalistycznego Pro-Familia

Radosław Skiba, dyrektor Szpitala Specjalistycznego Pro-Familia

Foto: materiały prasowe

Jak pan zareagował, kiedy dowiedział się, że Pro-Familia zwyciężyła w rankingu „Rzeczpospolitej" i Centrum Monitorowania Jakości?

Nigdy bym nie pomyślał, że możemy zostać pierwszym szpitalem w Polsce, szczególnie że rywalizowaliśmy z ogromnymi, świetnie zarządzanymi placówkami, których szefów podziwiam od lat. Naszym marzeniem było zbudowanie ośrodka dla matki i dziecka. W międzyczasie rozszerzyliśmy działalność o świadczenia przeznaczone również dla mężczyzn, ale pozostajemy przede wszystkim placówką dla kobiet. Obecnie naszym celem jest rozwijanie kompleksowego ośrodka leczenia chorób piersi, tzw. breast cancer unit, co zajmie zapewne kilka lat. By opieka była kompleksowa – mam na myśli diagnostykę, mało inwazyjne leczenie i profesjonalną rehabilitację onkologiczną – wszystkie obszary muszą zostać dokładnie opracowane i przygotowane.

Czytaj także: Ranking „Bezpieczny szpital 2020”

11 lat temu Pro-Familia zaczynała od jednego dwupiętrowego budynku. Obecnie to imponujący kompleks szpitalny.

W 2009 r. zaczynaliśmy od jednej placówki o powierzchni 6 tys. mkw. Do dziś tę infrastrukturę czterokrotnie powiększyliśmy. Nasze działania wynikają z potrzeb zdrowotnych pacjentów – staramy się dostosować rodzaj i zakres udzielanych świadczeń do potrzeb mieszkańców Podkarpacia. 11 lat temu zaczynaliśmy skromnie, jeśli chodzi o powierzchnię, ale z oddziałami o najwyższym poziomie referencyjności. Nie chcieliśmy być po prostu ekskluzywnym, prywatnym oddziałem położniczym. Dlatego zdecydowaliśmy się na stworzenie ośrodka wysokospecjalistycznego z oddziałem neonatologicznym najwyższego, III poziomu referencyjności, w którym opiekujemy się najbardziej wymagającymi pacjentami. Do dziś jesteśmy jednym z trzech takich ośrodków w województwie. Po trzech miesiącach pracy uzyskaliśmy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia i dzięki temu, że porody są świadczeniami nielimitowanymi, mogliśmy, nieustannie podnosząc jakość usług, zapewnić opiekę każdej pacjentce, która zdecydowała się na poród w naszym szpitalu.

Mieli państwo silną konkurencję, bo w Rzeszowie funkcjonowały już trzy ośrodki położnicze. Jak udało się przekonać przyszłe matki?

Rodzące przekonaliśmy między innymi tym, że jako pierwsi, i już w pierwszym roku działalności, wprowadziliśmy gwarantowane znieczulenie do porodu. Jednak pacjentki wskazują, że bezpłatne znieczulenie stanowiło motywację tylko dla 30 proc. z nich, natomiast 60 proc. pacjentek przekonała jakość opieki i podejście personelu, co wynika z ankiet przeprowadzanych przez nas regularnie. Nie bez znaczenia są też warunki lokalowe. Priorytetem było i jest dla nas bezpieczeństwo i komfort pacjentek: dwuosobowe sale i jednoosobowe porodówki z pełnym węzłem sanitarnym, klimatyzacja we wszystkich pomieszczeniach, a także estetyczny wystrój wnętrz, mimo że używaliśmy materiałów budowlanych z certyfikatami medycznymi. Szpital projektował inż. Marek Majewski, człowiek z pasją, który na technologii medycznej znał się jak nikt dotąd. Pomógł przygotować miejsce przyjazne pacjentowi, które odpowiada również personelowi medycznemu zarówno organizacyjnie, jak i ergonomicznie. Niestety, choroba nie pozwoliła mu podziwiać efektów swojej pracy. Na szczęście pałeczkę przekazał swojej córce, która od ośmiu lat bierze udział w projektowaniu kolejnych budynków szpitala.

Czy rzeszowianki szybko przekonały się do Pro-Familii?

Nie tylko one. Wkrótce zaczęły do nas przyjeżdżać rodzące z całego województwa i już w pierwszym, niepełnym roku działalności (kontrakt z NFZ mieliśmy od kwietnia) urodziło się u nas 2 tys. dzieci. To dało nam pozycję lidera na Podkarpaciu. Ogniwem, które napędzało tę machinę, był oddział neonatologiczny ze świetnym zespołem dr. Janusza Witalisa, który dzięki olbrzymiej wiedzy i profesjonalnemu podejściu do dzieci zapewnił bezpieczeństwo najmłodszym pacjentom. Matki o tym wiedziały, zdawały i zdają sobie sprawę, że hasło „Bezpieczny szpital" traktujemy bardzo poważnie. Nie tylko przyjmowaliśmy najciężej chore noworodki. Zajęliśmy się również transportem neonatologicznym i staliśmy się drugim po Krośnie zespołem transportu „N" w województwie.

Kiedy zapadła decyzja o rozbudowie ośrodka?

Już w czerwcu, po tym jak przyszło u nas na świat ponad 200 dzieci. Wiedzieliśmy, że jeśli ten trend się utrzyma, nie zagwarantujemy miejsca wszystkim pacjentkom i oddział musimy powiększyć co najmniej dwukrotnie.

Kolejną inwestycją był oddany w 2013 r. budynek ginekologii zabiegowej, w której nasi specjaliści sprawdzili się równie niezawodnie. Od dziesięciu lat, równolegle z rozbudowywaniem infrastruktury, nieustannie powiększamy zespół pracowników. Wraz z otwarciem szpitala pracę zaczynało 120 osób, liczba zatrudnianych zwiększyła się do 250 osób pracujących na podstawie umowy o pracę i 500 osób współpracujących w ramach innych umów. Wszyscy nasi lekarze pracują w ramach umów cywilnoprawnych, oczywiście z wyjątkiem rezydentów. Również większość zespołu pielęgniarskiego po kilku latach przeszła na umowy cywilnoprawne.

Ginekologia zabiegowa to niejedyna nowa dziedzina, o którą poszerzyła działalność Pro-Familia.

Nowy budynek, oprócz położnictwa, mieścił także oddziały mające zapewnić bardziej kompleksową opiekę dla pacjentów – przede wszystkim pediatrię. Zdarzało się, że mamy, które urodziły u nas dziecko, po kilku dniach, tygodniach czy miesiącach wracały do nas z prośbą o pomoc w opiece nad chorym maluchem. Nie mając oddziału pediatrii, nie mogliśmy zapewnić takiej opieki. Zaprojektowaliśmy więc niewielki, 15-łóżkowy oddział pediatrii, który przez pierwszy rok działał komercyjnie ze względu na brak kontraktu z NFZ. Po roku wystartowaliśmy w konkursie i uzyskaliśmy kontrakt. Oddziały takie jak pediatria, ze względu na sposób finansowania, są deficytowe. Od początku jednak naszą myślą przewodnią było przygotowanie ośrodka wspomagającego część neonatologiczną w pełnym zakresie. Z myślą o przygotowywanych nowych zakresach świadczeń w nowym budynku powstała także pracownia endoskopii przewodu pokarmowego. Chcąc uruchomić w naszym szpitalu nowe oddziały, potrzebowaliśmy poszerzenia zaplecza diagnostycznego. W budynku, prócz pediatrii, znalazły się trzy nowe oddziały – chirurgii i urologii.

W tym samym roku wkroczyli państwo na nową ścieżkę działalności, angażując się w badania naukowe.

Zdawaliśmy sobie sprawę, że nie tylko na Podkarpaciu, ale i w całej w Polsce istnieje nisza w ginekologii zabiegowej – bezinwazyjne usuwanie mięśniaków macicy. Problem mięśniaków dotyka co piątą pacjentkę w Polsce i może być jednym z powodów komplikacji w przebiegu ciąży. Przy udziale specjalistów z naszego szpitala przygotowaliśmy projekt oparty na doświadczeniach najlepszych placówek na świecie, który uzyskał dofinansowanie Ministerstwa Rozwoju w ramach tworzenia centrum badawczo-rozwojowego „Nieinwazyjne techniki medyczne". Sześć lat temu jako pierwsi wykorzystaliśmy technologię termoablacji mięśniaków macicy w Polsce i do dziś wykonaliśmy przeszło 500 takich zabiegów. Zabieg polega na skierowaniu wiązki energii ultradźwiękowej na chory obszar wewnątrz ciała pacjentki, nie naruszając przy tym skóry oraz tkanek miękkich. Dodatkowo cały proces monitorowany jest w czasie rzeczywistym za pomocą map temperatury uzyskiwanych z rezonansu magnetycznego, co zapewnia bezpieczeństwo i precyzję zabiegu. Dzięki temu już po kilku godzinach pacjentka może opuścić szpital, a następnego dnia wrócić do pracy. Po latach stosowania termoablacji mięśniaków macicy potwierdziliśmy wiele ciąż u pacjentek, którym do tej pory nie udało się donosić ciąży. Nauka stanowi dla nas olbrzymie wyzwanie i tzw. oczko w głowie. Skrzętnie rozwijamy ten obszar naszej pracy. Wielu naszych pracowników, realizując badania, obroniło doktoraty, a także habilitacje.

Krótko po rozbudowaniu ośrodka przyszedł czas na kolejne inwestycje.

Decyzję o kolejnej rozbudowie podjęliśmy po pół roku, kiedy zbliżyliśmy się do 4 tys. porodów rocznie. Postanowiliśmy stworzyć czwarty odcinek położniczy. Tak pracowaliśmy przez blisko dwa lata, jednak brak dostępności lub ograniczona dostępność niektórych świadczeń na Podkarpaciu przełożyły się na decyzję o budowie kolejnego budynku, w którym zorganizowaliśmy Podkarpackie Centrum Leczenia Otyłości (PCLO). Zespół prawie 30 osób, w tym psycholog, lekarze wielu specjalizacji, dietetycy i fizjoterapeuci, oferuje kompleksową opiekę, począwszy od wykonywanego mało inwazyjnego, laparoskopowego dostępu zabiegu operacyjnego rękawowej resekcji żołądka czy wyłączenia żołądkowego na pętli Roux, skończywszy na rehabilitacji i monitorowaniu efektów leczenia. Od pierwszych dni istnienia ośrodka stosujemy protokół kompleksowej opieki okołooperacyjnej dla poprawy wyników leczenia (ERAS®), starannie przygotowujemy pacjenta przed zabiegiem, zgodnie z aktualnymi zaleceniami Sekcji Chirurgii Metabolicznej i Bariatrycznej Towarzystwa Chirurgów Polskich. Kompleksowo zajmujemy się chorobami związanymi z otyłością, np. cukrzycą i nadciśnieniem tętniczym, dolegliwościami ze strony narządu ruchu, co szczegółowo monitorujemy po zabiegu. Choroby, które stanowią dla pacjenta wielkie obciążenie zdrowotne, a dla systemu finansowe, dzięki pracy naszego zespołu są wyeliminowane.

Od dwóch lat pracujemy nad stworzeniem centrum chorób piersi, które oferowałoby pacjentkom pełną diagnostykę za pomocą mammografii, rezonansu magnetycznego i USG, mało inwazyjne zabiegi oszczędzające, rekonstrukcyjne oraz prowadzoną równolegle rehabilitację i pomoc psychologiczną.

Dbamy także o to, by pacjenci mogli liczyć na naszą pomoc także wówczas, gdy nie wymagają hospitalizacji. Od początku działalności dziesięciokrotnie zwiększyliśmy liczbę przychodni specjalistycznych.

Choć 2020 r. nie sprzyjał nowym inwestycjom, w Pro-Familii powstał nowy oddział ortopedii dziecięcej.

Jest on uzupełnieniem działającego od kilku lat Centrum Medycyny Sportowej, w którym opiekujemy się grupą ponad 1000 sportowców – dzieci i dorosłych. To m.in. zawodnicy siatkarskiej drużyny Asseco Resovia, KS Developres Rzeszów, piłkarskiej Stali Rzeszów czy koszykarskiego Sokoła Łańcut. Od początku szukamy na podkarpackim rynku usług medycznych niedostępnych lub o ograniczonym dostępie i staramy się zapewniać je mieszkańcom. Choć dziesięć miesięcy pandemii było dla nas trudnym okresem, jak dla wszystkich ośrodków opieki zdrowotnej w kraju, ani na jeden dzień nie zatrzymaliśmy się z udzielaniem świadczeń z zakresu położnictwa czy neonatologii. Choć inne ośrodki były wyłączane z działalności np. z powodu kwarantanny, my utrzymaliśmy ciągłość świadczeń. Staraliśmy się tak zorganizować pracę, by jej nie przerywać. Ten rok okazał się zresztą rekordowy, jeśli chodzi o liczbę narodzin – w maju przyszło u nas na świat blisko 500 dzieci, a w lipcu 440, co było wyzwaniem dla zespołu w okresie urlopowym. Zachował się wspaniale i kosztem dużego zaangażowania oraz wyrzeczeń zapewniliśmy pacjentkom możliwość urodzenia dziecka w naszym szpitalu. Żadnej nie odesłaliśmy do innej placówki. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku przyjdzie u nas na świat 5 tys. dzieci.

Jak pan zareagował, kiedy dowiedział się, że Pro-Familia zwyciężyła w rankingu „Rzeczpospolitej" i Centrum Monitorowania Jakości?

Nigdy bym nie pomyślał, że możemy zostać pierwszym szpitalem w Polsce, szczególnie że rywalizowaliśmy z ogromnymi, świetnie zarządzanymi placówkami, których szefów podziwiam od lat. Naszym marzeniem było zbudowanie ośrodka dla matki i dziecka. W międzyczasie rozszerzyliśmy działalność o świadczenia przeznaczone również dla mężczyzn, ale pozostajemy przede wszystkim placówką dla kobiet. Obecnie naszym celem jest rozwijanie kompleksowego ośrodka leczenia chorób piersi, tzw. breast cancer unit, co zajmie zapewne kilka lat. By opieka była kompleksowa – mam na myśli diagnostykę, mało inwazyjne leczenie i profesjonalną rehabilitację onkologiczną – wszystkie obszary muszą zostać dokładnie opracowane i przygotowane.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej