Rzecznik przyszłych pokoleń

Wymierające ekosystemy i coraz mniej stabilny klimat to palące dowody na wyczerpanie się obecnego modelu gospodarki. Największe koszty katastrofy poniosą dopiero nasze dzieci i wnuki - piszą aktywiści miejscy.

Aktualizacja: 23.12.2019 18:36 Publikacja: 23.12.2019 18:28

Rzecznik przyszłych pokoleń

Foto: Adobe Stock

Rewolucja przemysłowa przyniosła postęp gospodarczy na niespotykaną wcześniej skalę, jednocześnie umożliwiając znaczne odsunięcie w czasie jego negatywnych skutków. Oparcie energetyki i transportu na paliwach kopalnych, wielkoskalowa produkcja rolna z wykorzystaniem trujących chemikaliów czy masowe wytwarzanie trudnych w recyklingu tworzyw sztucznych doprowadziły do fatalnego w skutkach ocieplenia klimatu i coraz szybszego wymierania kluczowych dla przetrwania ludzkości ekosystemów.

Katastrofa klimatyczna, będąca skutkiem racjonalnych przecież niegdyś wyborów dokonanych przez ojców industrializacji, to największe wyzwanie obecnie stojące przed naszą cywilizacją. Wciąż pojawiają się też kolejne, nieznane dotąd choroby i epidemie związane m.in. z nadużywaniem antybiotyków. Z kolei rozwijane poza kontrolą państwa technologie otwierają zupełnie nowe możliwości, a jednocześnie, w niepowołanych rękach, stanowią zagrożenie poważniejsze niż broń atomowa. Kwestie te pozostawione bez odpowiedzi staną się poważnym problemem dla kolejnych generacji. Stosunkowo niskie z dzisiejszej perspektywy koszty będą znacznym obciążeniem dla naszych dzieci i wnuków w przyszłości.

Wykluczeni z debaty

W Polsce wieloletnie zaniedbania w takich sektorach jak energetyka czy ciepłownictwo zagwarantowały ponad 30 miastom miejsca na liście najbardziej zanieczyszczonych miejsc w Europie. Aż 44 tys. ludzi umiera rocznie w naszym kraju z powodu smogu, a od dwóch lat spada średnia długość życia Polaków. Brak perspektyw na godne życie w kraju skutkuje masową emigracją personelu medycznego. Sytuacja jest tym bardziej poważna, że rodzimy, de facto regresywny system podatkowy, z roku na rok potęguje społeczne nierówności. I choć już w dokumentach porozumienia Okrągłego Stołu uwzględniono postulaty solidarności z kolejnymi generacjami polskich obywateli, nigdy nie zostały one wcielone w życie.

A przecież zalążek solidarności międzypokoleniowej to podstawa wszystkich współczesnych społeczeństw dobrobytu. Wielu z nas kojarzy się ona przede wszystkim ze wspieraniem osób starszych i najmłodszych generacji poprzez system emerytalny i bezpłatną edukację. Powołanie tych systemów do życia ponad sto lat temu wiązało się z rozwinięciem współodpowiedzialności w ramach dużych grup – narodów i krajów. W obecnym modelu demokracji brakuje natomiast mechanizmów umożliwiających ochronę praw i reprezentację interesów przyszłych pokoleń.

W dobie globalnej gospodarki zużywającej zasoby w niezrównoważony sposób, budowa instytucji chroniących przyszłe pokolenia to jedyny sposób, by nie obarczać ich naszymi zaniechaniami. Zapewnienie przyszłym pokoleniom Polaków i Polek szans na dobrobyt i dalszy rozwój wymaga podejmowania działań już dzisiaj. Dostęp do czystej i taniej energii, wody i powietrza, a także ochrony zdrowia i bezpieczeństwa to warunki niezbędne do przetrwania człowieka, zarazem poważnie zagrożone przez nadmierną eksploatację dzisiaj. Jako mieszkańcy i gospodarze dzisiejszej Polski, jesteśmy odpowiedzialni za pozostawienie naszej wspólnej ojczyzny w stanie nie gorszym niż ten, w jakim ją odziedziczyliśmy.

Jednak wśród liderów politycznych brakuje gotowości do podejmowania radykalnych i strategicznych decyzji. Debata publiczna coraz bardziej zorientowana jest na tu i teraz, skrzętnie zamiatając pod dywan wymagające dalekosiężnego spojrzenia problemy oraz dając jej uczestnikom i słuchaczom złudne poczucie kontroli nad sytuacją. Polityki nakierowane na uzyskanie natychmiastowych korzyści wyborczych i brak planowania w kluczowych dziedzinach sprawiły, że przy ogólnym zadowoleniu ze wzrostu PKB, coraz szybciej zadłużamy się kosztem przyszłych generacji. W tym roku dzień długu ekologicznego dla Polski, w którym ilość wykorzystanych zasobów uniemożliwia przyrodzie ich regenerację, przypadł już 15 maja (globalnie 29 lipca).

Krótkowzroczność elit

Przyszłe, jeszcze nienarodzone pokolenia polskich obywateli nie mają głosu w dzisiejszej debacie publicznej. I choć w międzynarodowej doktrynie nie ma już sporu co do przysługujących im na równi ze współczesnymi praw, ich interesy są systematycznie ignorowane przez politycznych decydentów w kraju. Problemem pozostaje nie tylko krótkowzroczność elit, ale również ograniczona możliwość całego społeczeństwa do identyfikowania się z przyszłymi generacjami Polaków. Zmagania z wyzwaniami życia codziennego bardzo to utrudniają.

Przezwyciężenie tych barier wymaga rozwiązań instytucjonalnych, będących fundamentem demokratycznego systemu politycznej kontroli. Szczególnie grupy niedoreprezentowane, wykluczone i pomijane potrzebują wspierających je instytucji, co na krajowym gruncie znajduje odbicie w funkcjach rzecznika praw obywatelskich czy rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw. Dlatego w Polsce powinien zostać powołany rzecznik przyszłych pokoleń, który stanie na straży praw kolejnych generacji i będzie reprezentować ich interesy w sprawach mających wpływ na ich przyszłe życie.

Podobne instytucje funkcjonują już w kilku krajach. Na Węgrzech ombudsman przyszłych pokoleń powołany został na mocy konstytucji w 2011 r. Poza prawem do przedstawiania opinii w procesie ustawodawczym ma on choćby możliwość wnoszenia skarg do węgierskiego sądu konstytucyj- nego. Z kolei w Walii od 2016 r. rzecznik działa jako doradca lokalnego rządu i instytucji publicznych w sprawach przyszłych pokoleń. Wprowadzenie podobnego rozwiązania rozważane jest także na poziomie całego Zjednoczonego Królestwa.

Głos młodych pokoleń

Celem działalności polskiego rzecznika powinno być nie tylko identyfikowanie obszarów polityki mogących wpływać na dobrobyt i możliwość dalszego rozwoju przyszłych pokoleń Polaków, takich jak polityka energetyczna i środowiskowa, ale przede wszystkim uwzględnienie ich interesów w procesach decyzyjnych w tych obszarach.

Rzecznik, umocowany konstytucyjnie, powinien otrzymać szerokie uprawnienia do zabierania głosu nie tylko w procesie legislacyjnym, ale również przy podejmowaniu decyzji na poziomie politycznym, takich jak choćby długoterminowa strategia rozwoju gospodarczego. Ponadto powinien on na wzór rzecznika praw obywatelskich mieć możliwość reprezentowania przyszłych pokoleń w istotnych procesach sądowych.

W polskim wydaniu funkcjonuje co prawda powołana w ferworze kampanii wyborczej Rada Dialogu z Młodym Pokoleniem. Jednak ze względu na upartyjniony proces wyboru jej członków, od początku budziła ona zastrzeżenia środowisk młodzieżowych. Zdaje się być raczej instrumentem marketingu politycznego niż forum dialogu i wypracowywania rozwiązań na rzecz przyszłych pokoleń.

Zrównoważony rozwój to zaspokajanie potrzeb współczesnych ludzi, bez narażania przyszłych pokoleń na niemożliwość zaspokojenia ich własnych potrzeb. Nie bez powodu to pojęcie kojarzy się raczej z wytartym sloganem marketingowym niż konkretnymi działaniami. Czas to zmienić. Pora wziąć odpowiedzialność za zapewnienie naszym dzieciom i ich potomnym godnych warunków do życia i rozwoju, przynajmniej takich, jakie sami odziedziczyliśmy po naszych przodkach.

Jan Śpiewak (Wolne Miasto Warszawa), Katarzyna Szwarc (Fundacja Instrat), Wojciech Pająk (Łączą nas Suwałki) są działaczami organizacji Energia Miast

Śródtytuły pochodzą od redakcji

Rewolucja przemysłowa przyniosła postęp gospodarczy na niespotykaną wcześniej skalę, jednocześnie umożliwiając znaczne odsunięcie w czasie jego negatywnych skutków. Oparcie energetyki i transportu na paliwach kopalnych, wielkoskalowa produkcja rolna z wykorzystaniem trujących chemikaliów czy masowe wytwarzanie trudnych w recyklingu tworzyw sztucznych doprowadziły do fatalnego w skutkach ocieplenia klimatu i coraz szybszego wymierania kluczowych dla przetrwania ludzkości ekosystemów.

Katastrofa klimatyczna, będąca skutkiem racjonalnych przecież niegdyś wyborów dokonanych przez ojców industrializacji, to największe wyzwanie obecnie stojące przed naszą cywilizacją. Wciąż pojawiają się też kolejne, nieznane dotąd choroby i epidemie związane m.in. z nadużywaniem antybiotyków. Z kolei rozwijane poza kontrolą państwa technologie otwierają zupełnie nowe możliwości, a jednocześnie, w niepowołanych rękach, stanowią zagrożenie poważniejsze niż broń atomowa. Kwestie te pozostawione bez odpowiedzi staną się poważnym problemem dla kolejnych generacji. Stosunkowo niskie z dzisiejszej perspektywy koszty będą znacznym obciążeniem dla naszych dzieci i wnuków w przyszłości.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Dlaczego kobiety nie chcą rozmawiać o prawach mężczyzn?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Gorzka pigułka wyborcza
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Czy szczyt klimatyczny w Warszawie coś zmieni? Popatrz w PESEL i się wesel!
felietony
Marek A. Cichocki: Unijna gra. Czy potrafimy być bezwzględni?
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Pałkiewicz na Dzień Ziemi: Pół wieku ekologicznych złudzeń