Byłym SB-kom należy znów obniżyć emerytury?

Projekt ustawy dezubekizacyjnej można skwitować słowami: jest rządowa zaczepka, a nie ma gwarancji jej powodzenia – pisze senator PO.

Aktualizacja: 02.12.2016 20:11 Publikacja: 01.12.2016 19:35

Byłym SB-kom należy znów obniżyć emerytury?

Foto: NZS SGGW/Zbiory ośrodka Karta

Rząd Beaty Szydło zdecydował się na projekt ustawy dezubekizacyjnej plus. Plus, gdyż jest to w gruncie rzeczy dodatek do inicjatywy premiera Donalda Tuska z 2009 roku, skutecznie wdrożonej, mimo oporu środowiska, które skarżyło ją w sądach, Trybunale Konstytucyjnym i Strasburgu.

Emerytury oprawców i ofiar

Premier Beata Szydło powołuje się na sprawiedliwość społeczną. Zresztą podobnie zapisane jest w ustawie poprzedniczce – konkretnie w jej preambule, którą wykorzystano, nie bez targów przy orzekaniu o zgodności ustawy z prawem człowieka i konstytucją. Rozwiązanie to w TK popierał Andrzej Rzepliński, a wątpliwości co do niego miała na przykład Teresa Liszcz.

Ówczesne cięcie było ostrym zniesieniem przywileju 40-procentowej emerytury za 15 lat służby oraz jej wzrostu o 2,6 proc. za każdy rok służby.

Czy zatem konieczne jest dodatkowe cięcie? Pytają jedni, krzyczą na mnie drudzy. Cięcie poszerza zakres podmiotowy, ale przede wszystkim ingeruje w obszar prawny uregulowany już przez prawodawstwo III Rzeczypospolitej. Zresztą jest bardzo ostrożne w podważaniu praw nabytych, decydujących o egzystencji uposażonych. Choć zmian takich dokonywano między innymi w służbach mundurowych w 2013 r.

A mimo to, jak wynika z narracji rządowej, nadal emerytury byłej SB wymagają redukcji. Zwłaszcza że nie konweniują z emeryturami ofiar – bywa, że stosunek między nimi wynosi 15 tys. do zera złotych. Niebezpieczne jest robienie oka, czyli prawo kontrybucyjne – tyle dostaną ofiary, ile zabierzemy katom. Obrzydliwe, bo zmierza do maksymalizacji łupów; głupie, bo może ich zabraknąć dla wszystkich zwycięzców. To brzmi dosadnie w propagandowej formie. Choć te głosy obrońców obecnego statusu o represji dla jednodniowego ucznia akademii spraw wewnętrznych z PRL i pracującego potem w RP, też są wyłącznie kontrpropagandą.

Prawda o rzekomo nadanych przywilejach tkwi w systemie emerytalnym służb mundurowych. To system generował (do 2013 r.) emerytury do poziomu 75 proc. ostatnio otrzymywanego uposażenia, a ich waloryzacja do 1998 była płacowa, czyli wzrastała tak, jak uposażenie na opuszczonym stanowisku. W ten sposób wszyscy ci, którzy otrzymali przepustkę do III RP, choć zakorzenieni stażem i stopniami w PRL, wzrastali z nią na korzystnej glebie. Ci zaś wykluczeni ze służby uzupełniali swoje dochody i emerytury jako kompetentni szefowie firm ochroniarskich.

Jako parlamentarzysta, który ze względu na przeszłość jest po stronie ofiar, a ze względu na ślubowanie III RP musi być odpowiedzialny za jej praworządność, muszę – nie bacząc na swoje sympatie – godzić obie racje.

Na dziś projekt rządowy jest zaledwie zaczepką. Nawet epatowanie wysokością emerytury generała Władysława Ciastonia, który mnie aresztował, czy Grzegorza Piotrowskiego nie może wyłącznie decydować o losie pozostałych funkcjonariuszy i pracowników służb stanowiących „czerwoną czapeczkę PRL". Mógłbym do niej wrzucić jeszcze tajnych, zwłaszcza płatnych, współpracowników, komisarzy wojskowych, nadgorliwych dyrektorów i rektorów, no i gwiazdy na czapeczce, czyli aparat partyjny, odpowiedzialny za nadzór nad jej zawartością.

A co z prokuratorami? Narzuca się tu przypadek posła Stanisława Piotrowicza i sędziów, zwłaszcza tych, którzy skazali w stanie wojennym na dziesięć lat więzienia bibliotekarkę Ewę Kubasiewicz.

Z całą pewnością nie mogę się opowiedzieć za karaniem wdów i dzieci po funkcjonariuszu, które urodziły się w wolnej Polsce. To trąci odpowiedzialnością zbiorową. A jeśli już coś konstruować, to z zachowaniem proporcji, innej dla Piotrowskiego i innej dla sekretarki w biurze paszportowym. Tego wymaga konstytucja.

Pytanie o ocenę moralną

Ale co z ofiarami? - pytają mnie byli i jeszcze obecni koledzy! Nie muszę się rumienić. Prawda jest taka, że ofiary używa się do walki politycznej i wyborczej z obecną opozycją. Także w czasach 2005–2007 PiS szczodrobliwy nie był. Odsuwano sprawy na daleką świetlaną przyszłość. Dopiero Senat w minionej i obecnej kadencji zgodnie reperuje powstałe dziury. Niestety, przy jednakowym milczeniu obu rządów.

Konkludując, jest prawo, a nie ma sprawiedliwości społecznej. Jest rządowa zaczepka, a nie ma gwarancji jej powodzenia . Trudno kolejny raz karać cięciem kominów dochodowych, zwłaszcza ludzi kiedyś uprzywilejowanych, potem przez 27 lat służących demokratycznej Polsce.

Są bojownicy o wolność wołający o pomoc i żyją rentierzy PRL. W tle, choć niesłusznie, powstaje pytanie o ocenę moralną. Do jakiego czasu ma trwać odwet i czy nie pojawią się w przyszłości innego rodzaju „łączki"?

W końcu artykułu konkluzja dla autora – w zgodzie z preambułą poprzedniej ustawy, w końcu legalnej, „kierując się zasadą sprawiedliwości społecznej wykluczającej tolerowanie i nagradzanie bezprawia" należałoby rządowy projekt ustawy wyprostować.

Zatem okres przywilejów należałoby wyjąć ze służby mundurowej i potraktować jako powszechny. W przypadku mundurowych, którzy przeszli pozytywną weryfikację i zasłużyli się dobrze dla III RP, uznać ich wysiłek na równych zasadach z obecnymi funkcjonariuszami. Odpowiedniej ocenie musiałyby podlegać osiągnięte stopnie, które są źródłem emerytalnych uposażeń.

Rząd Beaty Szydło zdecydował się na projekt ustawy dezubekizacyjnej plus. Plus, gdyż jest to w gruncie rzeczy dodatek do inicjatywy premiera Donalda Tuska z 2009 roku, skutecznie wdrożonej, mimo oporu środowiska, które skarżyło ją w sądach, Trybunale Konstytucyjnym i Strasburgu.

Emerytury oprawców i ofiar

Pozostało 94% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika