Gdy w 2013 roku Sergio Canavero ogłaszał, że zamierza wykonać transplantację głowy, potraktowano go jak wariata. Ale włoski lekarz znalazł partnerów gotowych uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. I – co najważniejsze – ma ochotnika: pacjenta nieobawiającego się ryzyka. W 2015 roku poinformował, że data zabiegu jest już wyznaczona. Operacja odbędzie się w grudniu 2017 roku.
Zabieg transplantacji głowy człowieka (choć powinno się raczej mówić o przeszczepieniu całego ciała, bo posiadacz głowy jest biorcą) to coś, czego nikt jeszcze nie wykonał. Próbowano przeszczepiać głowy zwierzętom, ale te testy nawet przy dużej dawce dobrej woli trudno uznać za zakończone powodzeniem. Zwierzęta żyły krótko i nie odzyskiwały kontroli nad resztą – nowego – ciała. Problemem jest ponowne złączenie rdzenia kręgowego, wzdłuż którego płyną impulsy z mózgu.
Klej dla nerwów
Ale Canavero przekonuje, że znalazł na to sposób. W „Surgical Neurology International" ukazał się właśnie cykl artykułów Canavero oraz jego współpracowników z USA i Korei Płd. opisujących obiecujące eksperymenty ze zwierzętami – myszami, szczurami i psem. Wszystkie mają wspólny mianownik – wykorzystanie tzw. glikolu polietylenowego (PEG). Ma on działać jak klej dla komórek nerwowych – umożliwia ich ponowne połączenie po przerwaniu w wyniku wypadku lub operacji. Chirurdzy są bowiem przekonani, że z takimi drobiazgami jak połączenie układów oddechowego, krwionośnego, pokarmowego; z mięśniami, ścięgnami i skórą poradzą sobie bez problemu. Kłopot – ich zdaniem – stanowi rdzeń kręgowy. Bez jego połączenia biorca (czyli głowa) nie będzie mógł kierować ciałem.
C-Yoon Kim z Uniwersytetu Konkuk w Seulu, ściśle współpracujący z Canavero, wykonał eksperyment z 16 myszami. Wszystkim przeciął rdzeń kręgowy – to odpowiednik odcięcia głowy. Połowie zaaplikował PEG w miejscu rozcięcia, a połowie obojętny roztwór soli fizjologicznej. Po miesiącu pięć spośród ośmiu leczonych myszy odzyskało zdolność słabych ruchów kończyn. Trzy padły, podobnie jak wszystkie w grupie kontrolnej.
Kolejny eksperyment przeprowadzono na dziesięciu szczurach. Tym razem Koreańczycy wykorzystali amerykański wynalazek: PEG wzbogacony o grafenowe nanowłókna. W założeniu mają one ułatwić przesyłanie sygnałów elektrycznych.