Ukraina: Agenci służb i zabójstwo dziennikarza

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy śledziła zamordowanego w zeszłym roku Pawła Szeremeta – również w noc przed zabójstwem.

Aktualizacja: 13.05.2017 09:25 Publikacja: 13.05.2017 00:01

Paweł Szeremet został zabity w centrum Kijowa.

Paweł Szeremet został zabity w centrum Kijowa.

Foto: AFP

Pod domem dziennikarza jej agenci mijali się na ulicy z dwójką ludzi, która podłożyła ładunek wybuchowy w samochodzie Szeremeta. Poinformowali o tym koledzy zamordowanego, którzy opublikowali w internecie prawie godzinny film ze swojego dziennikarskiego śledztwa.

Znany białoruski dziennikarz Paweł Szeremet został zamordowany 20 lipca 2016 roku w centrum Kijowa. W jego samochodzie, na podwoziu od strony kierowcy, umocowano sterowany sygnałem ładunek wybuchowy. Eksplozja nastąpiła, gdy Szeremet jadąc do pracy, zwolnił przed skrzyżowaniem, około 300 metrów od swego domu. Dziennikarz spłonął żywcem.

Ostatni raz prowadzący śledztwo przedstawiciele SBU w połowie kwietnia poinformowali, że w sprawie zabójstwa nic nowego nie znaleźli. Nikomu też nie postawiono żadnych zarzutów.

Autorzy filmu „Zabójstwo Pawła" przejrzeli setki nagrań z kilkunastu kamer obserwacyjnych rozmieszczonych w pobliżu miejsca zabójstwa. Wykryli kilku świadków, których prawdopodobnie znalazła wcześniej policja, ale też agenta (lub agentów) SBU, który w noc przed zabójstwem kilka godzin siedział w swoim samochodzie pod domem dziennikarza. „Może to być niekompetencja, a może – coś gorszego" – powiedzieli dziennikarze o sposobie prowadzenia śledztwa.

Na nagraniach widać, że para (kobieta i mężczyzna), klucząc po okolicznych zaułkach, podeszła do samochodu Szeremeta ok. 2.40 w nocy. Kobieta idąca wzdłuż szeregu zaparkowanych maszyn na dziesięć sekund przykucnęła przy należącym do dziennikarza subaru (zakładając ładunek wybuchowy), mężczyzna w tym czasie, udając pijanego, rozglądał się na wszystkie strony. Para szybko się oddaliła od samochodu, udając, że się nie zna. Ale dziennikarze znaleźli nagrania z kamer umieszczonych w odległości około kilometra od domu Szeremeta, na których widać oboje idących razem.

Około 100 metrów od samochodu dziennikarza cały ten czas siedział w swojej skodzie Igor Ustimienko. Według informacji autorów filmu jeszcze w 2014 roku ten absolwent szkoły wojskowej w Połtawie pracował w SBU. Przesiedział pod domem Szeremeta prawie cztery godzin. Numery rejestracyjne jego samochodu udało się odczytać z niewyraźnych, nocnych nagrań dzięki dwutygodniowej, żmudnej pracy pomocników z międzynarodowej grupy śledczych dziennikarzy Bellingcat.

Tuż obok w czarnym mercedesie tkwił mężczyzna, którego Ustimienko nazywał kolegą, ale dziennikarze go nie odnaleźli.

Nadal nie wiadomo, czy i jaki związek z zabójstwem mieli obaj, ale na pewno widzieli zabójców, którzy przechodzili obok ich samochodów, skradając się do auta Szeremeta. Nie wiadomo również, czy byli przesłuchiwani przez SBU lub policję (która też prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa).

SBU już poinformowała, że mieszkający w Odessie Ustimienko został zwolniony ze służby w kwietniu 2014 roku. Nie wiadomo jednak, z jakiego powodu.

Jego ewentualne zwolnienie byłoby zbieżne w czasie z czystkami, jakie nastąpiły w Służbie Bezpieczeństwa po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Według cząstkowych danych zdradziło wtedy kraj i przeszło na stronę wroga 213 pracowników SBU (ok. 10 proc. wszystkich oficerów), głównie na Krymie. Kilkunastu najwyższych rangą oficerów (na czele z ówczesnym szefem SBU Ołeksandrem Jakimienką) uciekło do Rosji, a do końca 2014 roku kolejnych 235 zostało aresztowanych. SBU nie ujawniło jednak rozmiarów czystki we własnych szeregach. Wiadomo jedynie, że usunięto wszystkich szefów regionalnych delegatur.

Pod domem dziennikarza jej agenci mijali się na ulicy z dwójką ludzi, która podłożyła ładunek wybuchowy w samochodzie Szeremeta. Poinformowali o tym koledzy zamordowanego, którzy opublikowali w internecie prawie godzinny film ze swojego dziennikarskiego śledztwa.

Znany białoruski dziennikarz Paweł Szeremet został zamordowany 20 lipca 2016 roku w centrum Kijowa. W jego samochodzie, na podwoziu od strony kierowcy, umocowano sterowany sygnałem ładunek wybuchowy. Eksplozja nastąpiła, gdy Szeremet jadąc do pracy, zwolnił przed skrzyżowaniem, około 300 metrów od swego domu. Dziennikarz spłonął żywcem.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Fala egzekucji przyspiesza w Iranie. W jeden dzień powieszono dziewięć osób
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele
Przestępczość
Kto zabił 39-latka polskiego pochodzenia? Gangi narkotykowe sieją postrach w Szwecji