W wywiadzie telewizyjnym prezydenta USA zapytano, co kupił dla swojej żony z okazji jej urodzin, które miały miejsce w czwartek. - No cóż, lepiej nie drążyć tego, bo mogę wpaść w kłopoty. Chyba nie dałem jej zbyt dużo - odparł Trump.
Dodał jednak, że udało mu się załatwić dla pierwszej damy "piękną kartkę i piękne kwiaty". - Wiecie, jestem zbyt zajęty, żeby latać w poszukiwaniu prezentów, rozumiecie? - powiedział.
W wywiadzie telefonicznym, przeprowadzonym dla "Fox & Friends" Trump pochwalił też swoja żonę za pracę związana z zaplanowanie kolacji na cześć wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Ocenił, że wykonała "fantastyczną robotę".
Melania w czasie kolacji miała na sobie suknię Chanel, ręcznie zdobioną srebrem i haftowaną kryształami i cekinami. W prasie amerykańskiej pierwsza dama była chwalona za bardzo praktyczne podejście do szczegółów dotyczących dyplomatycznej kolacji.
Jest mało prawdopodobne, by w weekend Trump zdołał się wyrwać po jakiś spóźniony prezent, ponieważ leci do niego niemiecka kanclerz Angela Merkel, która będzie go przekonywała do złagodzenia stanowiska w sprawie wojny handlowej między USA i Unią Europejską.