Kiedy Trump stwierdził, że "sądzi, iż jest bardzo popularny" w Wielkiej Brytanii prowadzący rozmowę Piers Morgan zwrócił uwagę, że to dość pochopny wniosek (Trump wciąż nie odwiedził kraju, który określa mianem strategicznego sojusznika USA - nieoficjalnie powodem jest obawa przed protestami Brytyjczyków, które towarzyszyłyby takiej wizycie).

- Wierzę, że tak jest. Naprawdę wierze - mówił o swojej popularności na Wyspach Trump. - Dostaję tak dużo listów od fanów z pańskiego kraju - odpowiedział Morganowi Trump.

- Podoba im się to co mówię o wielu rzeczach. Otrzymujemy ogromne wsparcie od osób z Wielkiej Brytanii - dodał amerykański prezydent.

Trump mówił też, że kocha Wielką Brytanię i "kocha Szkocję". - Po zwycięstwie w wyborach prezydenckich największym problemem było to, że nie będę mógł przyjeżdżać (do Wielkiej Brytanii) tak często (jak wcześniej). Uwielbiam tu przyjeżdżać - mówił.

Pytany o protesty lidera Partii Pracy Jeremy'ego Corbyna przeciwko oficjalnej wizycie Trumpa w Wielkiej Brytanii, amerykański prezydent odpowiedział: - Nie znam człowieka.