Dokument przedstawia sytuację mediów w Birmie, odkąd do władzy doszła Narodowa Liga na rzecz Demokracji. Aresztowania uniemożliwiają dziennikarzom bezstronne wykonywanie ich pracy i prowadzą do samoograniczenia – czytamy w nim.

Raport koncentruje się na sprawie dwojga dziennikarzy Reutera skazanych na więzienie za wejście w posiadanie dokumentów państwowych. Wskazuje też, że zagraniczni dziennikarze nie mają wstępu na obszary dotknięte konfliktem, w odróżnieniu od lokalnych mediów. To zasadnicze ograniczenie prawa do informacji dla społeczeństwa.

Komentując raport, Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka chce dla nich rekompensaty z tytułu „naruszenia praw człowieka, jakie stało się udziałem dziennikarzy w wyniku podejmowanych przez władze prób ograniczenia wolności prasy".