To konkluzja odpowiedzi udzielonej przez wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła na wystąpienie Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich.
RPO od lat domaga się ustawowego zagwarantowania osobom zatrzymanym dostępu do jedzenia i picia. W jego ocenie aktualnie regulacje nie są bowiem wystarczające. Wprawdzie z rozporządzenia w sprawie pomieszczeń przeznaczonych dla osób zatrzymanych lub doprowadzonych w celu wytrzeźwienia oraz dołączanego do niego regulaminu wynika, iż mają prawo do trzech posiłków w trakcie dnia (a prawo do pierwszego nabywają po upływie minimum pięciu godzin od chwili umieszczenia w policyjnej placówce). Przepisy jednak milczą, co w sytuacji, gdy zatrzymany nie znajduje się za kratami.
Czytaj także: MS: nie trzeba regulować praw zatrzymanych do posiłku i napojów
Efekt?
„Zatrzymani biorący udział w trwających przez wiele godzin czynnościach procesowych, nie mając w tym czasie możliwości zaspokojenia głodu i pragnienia, narażani są na nieuzasadnioną dolegliwość. W skrajnych przypadkach, gdy sytuacja taka trwa kilkanaście godzin, a czynności prowadzone są w trudnych warunkach atmosferycznych (upał, silny mróz), dolegliwość ta może być nawet uznana za nieludzkie traktowanie" – wskazywał Adam Bodnar w wystąpieniu z czerwca 2016 r.