Centrum Informacyjne Sejmu temu oficjalnie zaprzecza („żadnym z lotów służbowych samolotami rządowymi, zamówionych na potrzeby Marszałka Sejmu, nie miała miejsca sytuacja, w której członkowie rodziny Marszałka Sejmu podróżowali bez drugiej osoby w państwie" – twierdzi dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka w piśmie do „Rzeczpospolitej").
Jednak zapewnienia CIS już nie wystarczą – sprawę, jak było naprawdę, musi wyjaśnić niezależny od Sejmu organ, czyli prokuratura. Nie mówimy bowiem już o aferze wizerunkowej, ale o domniemanym przestępstwie, za które grozi nawet osiem lat więzienia.
W rozmowie z TOK FM sprawę komentował były premier Leszek Miller. - Mamy kolejny program - "samolot plus" - ocenił. Zdaniem europosła sytuacja jest na tyle poważna, że powinny się nią zająć organy państwa.
- Z ciekawością przeczytałem w "Rzeczpospolitej", że sytuacja może być jeszcze bardziej dramatyczna, bo może latały same dzieci marszałka, bez marszałka. - Kancelaria Sejmu nie kwapi się do tego (aby ujawnić dokumentację - red.). Tu prokuratura powinna wszcząć postępowanie - ocenił.