Bartłomiej Misiewicz, jeden z najbliższych współpracowników Antoniego Macierewicza, były rzecznik MON i były szef jego gabinetu, zrezygnował w kwietniu  z członkostwa w PiS. Wcześniej komisję ws. Misiewicza powołał Jarosław Kaczyński. Bezpośrednim impulsem do powołania komisji były doniesienia "Rzeczpospolitej", że został on zatrudniony w państwowej spółce Polska Grupa Zbrojeniowa, gdzie miałby zarabiać 50 tys. zł miesięcznie. 

Tygodnik "Newsweek" informuje, że przed ogłoszeniem decyzji o odejściu z Prawa i Sprawiedliwości, Bartłomiej Misiewicz spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS zasugerował, że były rzecznik MON powinien opuścić kraj. - Ale mnie się tu podoba - miał odpowiedzieć Misiewicz.

Rozmowa w siedzibie PiS była krótka, prosto ze spotkania z Kaczyńskim Misiewicz udał się na posiedzenie komisji. Po wyjściu z budynku przy Nowogrodzkiej Misiewicz poinformował, że rezygnuje z członkostwa w partii. 

Po odejściu z partii Misiewicz założył firmę BBN. Działalność byłego współpracownika Antoniego Macierewicza ma polegać na doradztwie, realizowaniu kampanii reklamowych oraz organizacji uroczystości.

Więcej: "Newsweek"