Podobny trend widać w danych Pracuj.pl, gdzie w I kwartale minionego roku wzrost przekraczał 6,3 proc. Na mniejsze tempo rekrutacji wpłynął m.in. spadek liczby ofert dla handlowców. Co prawda nadal są oni na czele poszukiwanych pracowników, lecz m.in. zaostrzające się ograniczenia handlu w niedzielę sprawiły, że w I kwartale mieli o 7 proc. propozycji mniej niż rok wcześniej. Ubyło też ofert pracy dla specjalistów od finansów, na co wpływa cały czas restrukturyzacja zatrudnienia w bankach, gdzie – jak pisała „Rzeczpospolita" – zaczęła się właśnie kolejna duża fala zwolnień. Sektor bankowo-ubezpieczeniowy był też w I kwartale tego roku branżą, która najmocniej (aż o 15 proc.) ograniczyła swoją aktywność na Pracuj.pl. Widać też 9-proc. spadek liczby ofert w handlu hurtowym.
Jak ocenia Rober Pater, na aktywności rekrutacyjnej pracodawców odbijają się ich mniejsze chęci do tworzenia nowych miejsc pracy. Ograniczają je rosnące wciąż koszty zatrudnienia, w tym koszty rekrutacji nowych pracowników, oraz spadek tempa napływu nowych zamówień do polskich przedsiębiorstw, w szczególności od kontrahentów zagranicznych.
– Negatywnie na rynek wakatów oddziaływać może również to, że sytuacja finansowa wielu przedsiębiorstw w ostatnim kwartale ubiegłego roku okazała gorsza od spodziewanej – dodaje Robert Pater w komentarzu do najnowszego, ogłoszonego we wtorek, Barometru Ofert Pracy BIEC. W marcu wzrósł on do 285,1 pkt, czyli o 2,9 pkt w porównaniu z najsłabszym w tym roku lutym. Ten wzrost dowodzi, że utrzymuje się dobra koniunktura na rynku pracy, choć najwyraźniej minęła już gorączka rekrutacyjna firm widoczna niemal w całym roku 2018.
Ostrożni pracodawcy
Mateusz Żydek z agencji zatrudnienia Randstad potwierdza, że rosnące koszty rekrutacji – która coraz częściej kończy się niepowodzeniem ze względu na brak kandydatów – zniechęcają część firm do szukania nowych pracowników. Według niego nawet wyspecjalizowane w ich pozyskiwaniu agencje zatrudnienia mają dzisiaj trudności z zakończeniem rekrutacji z sukcesem, szczególnie w regionach dużej koncentracji inwestycji.
W rezultacie firmy starają się dostosować do sytuacji, gdy niedobór pracowników nie będzie już przejściowym, lecz stałym elementem biznesu. Zaczynają przebudowywać zespoły, by lepiej wykorzystać obecnych pracowników (rośnie np. oferta benefitów), i poważniej myślą o automatyzacji. Widać to choćby w sieciach handlowych, gdzie szybko przybywa kas samoobsługowych.
– W rozmowach z wieloma naszymi klientami prowadzonych w I kwartale 2019 roku dostrzegliśmy z jednej strony chęć jeszcze bardziej dynamicznej rekrutacji, a z drugiej – potrzebę dalszego rozwoju działań HR w kierunku automatyzacji, wzrostu efektywności, doboru trafnych narzędzi. Wszystkie te tendencje będą miały wpływ na rekrutację także w następnych kwartałach 2019 – twierdzi Rafał Nachyna, dyrektor zarządzający Pracuj.pl. Jak zaznacza, dane portalu za I kwartał dowodzą, że na razie nie widać wpływu zmian w gospodarce na popyt na pracowników. – Nie oznacza to jednak, że nie warto czujnie przyglądać się ważnym zjawiskom na różnych polach rekrutacji – dodaje Nachyna.