Rosji ciasno wśród sąsiadów

Stosunki Moskwy i Nur-Sułtanu gwałtownie się pogorszyły z powodu nieskrywanych rosyjskich żądań terytorialnych.

Publikacja: 27.12.2020 18:03

Rosji ciasno wśród sąsiadów

Foto: Shutterstock

– To uraża moją godność jako Kazacha i obywatela Kazachstanu – powiedział szef MSZ tego kraju Muchtar Tleuberdi. – Mając wyższe wykształcenie, znając historię mojej ojczyzny, odpowiedziałbym następująco: to są pijackie brednie – dodał niedyplomatycznie.

Minister żachnął się z powodu wystąpienia wnuka Wiaczesława Mołotowa – Wiaczesława Nikonowa. Szef parlamentarnej komisji ds. edukacji i nauki (i członek rządzącej partii Jedna Rossija) wystąpił w telewizyjnym talk-show, gdzie opowiadał o rozpadzie ZSRS. – Kazachstan po prostu nie istniał. Północny Kazachstan w ogóle nie był zamieszkany. (...) Oni (Kazachowie) byli znacznie bardziej na południe. Właściwie terytorium Kazachstanu to wielki prezent od Rosji i Związku Sowieckiego – mówił, a obecny w studiu senator Aleksander Puszkow (były szef komisji spraw zagranicznych Dumy) potakiwał.

Odpowiedź Kazachów była szybka. Do ministerstwa spraw zagranicznych wezwano szefa rosyjskiej ambasady w Nur-Sułtanie i przekazano mu notę protestacyjną. „Coraz częstsze prowokacyjne wypowiedzi niektórych rosyjskich polityków pod adresem Kazachstanu bardzo szkodzą sojuszniczym stosunkom naszych państw" – poinformowało ministerstwo o jej treści.

Prawdopodobnie nie spodziewając się reakcji samego resortu dyplomacji, Nikonow zaczął się wycofywać. „Korzystając z okazji, chciałbym jeszcze raz przekazać swe gorące uczucia bratniemu narodowi Kazachstanu" – napisał na swym koncie w Telegramie, które do tego czasu zostało zatkane kilkuset komentarzami rozzłoszczonych Kazachów.

Jednak w Nur-Sułtanie zaniepokojenie budzi to, że mało znany wnuk słynnego dziadka jedynie doprecyzował wcześniejsze słowa samego Władimira Putina. W pokazanym w telewizji jeszcze w czerwcu filmie „Rosja. Kreml. Putin" prezydent oświadczył, że byłe sowieckie republiki, opuszczając ZSRS w 1991 roku, „zabrały ze sobą rdzennie ruskie ziemie". – Jeśli ta czy inna republika weszła w skład Związku Sowieckiego, ale dostała ogromną ilość rosyjskich ziem, tradycyjnych rosyjskich terytoriów, a potem nagle postanowiła opuścić Związek, to powinna wychodzić z tym, z czym przyszła. A nie taszczyć ze sobą prezenty od rosyjskiego narodu – przedstawił swoją wizję rosyjskiej irredenty.

Sekretarz prasowy Kremla natychmiast wyjaśnił, że prezydent „nie ma terytorialnych roszczeń" do żadnej z byłych republik. Doradca obecnego prezydenta Kazachstanu Ołżas Chudajbergenow pocieszał zaś, że wypowiedź dotyczyła jedynie Ukrainy. – Po co pretendować do północnych terytoriów (Kazachstanu), jeśli pojawia się ryzyko likwidacji wpływów i w ogóle wszelkich stosunków z Azją Środkową? – zastanawiał się.

Ale obecna wypowiedź Nikonowa wywołała już znacznie poważniejszy odzew. „Jesteśmy prawnymi spadkobiercami bezkresnych stepów Ustiurtu i nad brzegami starego Morza Kaspijskiego, Syr-darii i Irtysza. To jest amanat (dziedzictwo przodków – red.)" – napisał w specjalnym oświadczeniu były prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew.

Parlamentarzysta znalazł jednak obrońców. Według nacjonalistycznego deputowanego Jewgienija Fiodorowa, również członka Jednej Rosji, Kazachstan dostał swą północną część „jedynie w najem". – Ani jeden Kazach nie zginął za separatystyczne terytorium. Jeśli w Kazachstanie są separatyści, to powinni wiedzieć, że cena wyniesie 1,5 mln ludzkich istnień. Jeśli są na to gotowi, to wtedy mają szansę – zagroził.

– To uraża moją godność jako Kazacha i obywatela Kazachstanu – powiedział szef MSZ tego kraju Muchtar Tleuberdi. – Mając wyższe wykształcenie, znając historię mojej ojczyzny, odpowiedziałbym następująco: to są pijackie brednie – dodał niedyplomatycznie.

Minister żachnął się z powodu wystąpienia wnuka Wiaczesława Mołotowa – Wiaczesława Nikonowa. Szef parlamentarnej komisji ds. edukacji i nauki (i członek rządzącej partii Jedna Rossija) wystąpił w telewizyjnym talk-show, gdzie opowiadał o rozpadzie ZSRS. – Kazachstan po prostu nie istniał. Północny Kazachstan w ogóle nie był zamieszkany. (...) Oni (Kazachowie) byli znacznie bardziej na południe. Właściwie terytorium Kazachstanu to wielki prezent od Rosji i Związku Sowieckiego – mówił, a obecny w studiu senator Aleksander Puszkow (były szef komisji spraw zagranicznych Dumy) potakiwał.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Dwoje kandydatów do zastąpienia Bartłomieja Sienkiewicza
Polityka
Opozycja o exposé Sikorskiego: "Banały", "mity o UE", "obsesje na temat PiS"
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE