Moskwa myśli o rewanżu w Kijowie

Były współpracownik Janukowycza jednoczy siły prorosyjskie i zapowiada udział w wyborach prezydenckich.

Aktualizacja: 19.11.2018 20:02 Publikacja: 19.11.2018 19:17

Jurij Bojko (Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Uznanie autorstwa: Government.ru

Jurij Bojko (Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Uznanie autorstwa: Government.ru)

Foto: Wikimedia Commons

Wybory prezydenta Ukrainy odbędą się dopiero pod koniec marca, ale nieoficjalne kampanie kilku potencjalnych kandydatów już trwają. W poniedziałek rozpoczął ją lider Bloku Opozycyjnego Jurij Bojko, były wicepremier w rządzie Mykoły Azarowa. Jego były szef uciekł do Rosji po rewolucji na kijowskim Majdanie wiosną 2014 roku, tuż po tym jak kraj opuścił ówczesny prezydent kraju Wiktor Janukowycz. Bojko jest jednym z nielicznych byłych współpracowników zbiegłego prezydenta, którzy pozostali na Ukrainie.

W swoim ugrupowaniu zrzeszył członków nieistniejącej już Partii Regionów Janukowycza i od kilku lat próbuje zająć jego miejsce w ukraińskiej polityce. Należy do grona stu najbogatszych ludzi w kraju, jeszcze za rządów prezydenta Leonida Kuczmy Bojko stał na czele największej państwowej spółki paliwowo-energetycznej Naftohaz Ukrainy.

Czytaj także: Tymoszenko faworytką wyborów, ale daleko do większości

O fotel prezydenta Bojko ubiegał się już w maju 2014 roku, ale nie zdobył nawet 1 proc. poparcia. Nie był jedynym prorosyjskim kandydatem. Wybory odbywały się tuż po tym, jak rosyjscy żołnierze rozpoczęli okupację Krymu. Lider Bloku Opozycyjnego liczy jednak na to, że po czterech latach sytuacja polityczna na Ukrainie się zmieniła. Dostał poparcie partii Za Życie, na czele której stoi jeden z najbogatszych Ukraińców Wadim Rabinowicz (wieloletni prezes Wszechukraińskiego Kongresu Żydowskiego). Co ciekawe, szefem rady politycznej tego ugrupowania jest Wiktor Medwedczuk, były szef administracji prezydenta Kuczmy.

W Kijowie uważa się, że Medwedczuk obecnie jest jedynym ukraińskim politykiem, który ma bezpośredni kontakt z Władimirem Putinem. To właśnie Medwedczuk na stronie internetowej partii Za Życie poinformował kilka dni temu, że Bojko będzie kandydatem nowo powstałej organizacji politycznej Opozycyjna Platforma – Za Życie. „Będziemy reprezentować interesy mieszkańców południowego wschodu Ukrainy, rosyjskojęzycznych mieszkańców oraz wszystkich, którzy rozumieją konieczność zasadniczej zmiany władzy politycznej" – pisze Miedwiedczuk.

Na początku listopada Bojko stwierdził, że władze w Kijowie powinny jak najszybciej rozpocząć „bezpośrednie rozmowy" z separatystami – liderami samozwańczych donieckiej i ługańskiej republik. Wcześniej proponował m.in. nadanie językowi rosyjskiemu statusu państwowego.

Najnowsze sondaże dają Bojce około 9 proc. poparcia. Ustępuje on jednak liderce Batkiwszczyny Julii Tymoszenko, obecnemu prezydentowi Petrowi Poroszence, byłemu ministrowi obrony Anatolijowi Hrycence, a nawet ukraińskiemu kabareciarzowi Wołodymyrowi Zielenskiemu.

W sukces Bojki nie wierzą nawet krytycy władz w Kijowie. – Musiałby zebrać wszystkie głosy mieszkańców południowego wschodu Ukrainy, by przejść do drugiej tury. Niebawem pojawi się kilku innych kandydatów opozycji i odbiorą mu część głosów – mówi „Rzeczpospolitej" kijowski politolog Konstanty Bondarenko, który wcześniej był związany z Blokiem Opozycyjnym. – Wszystko wskazuje na to, że przyszłoroczne wybory rozstrzygną się pomiędzy Poroszenką a Tymoszenko. Aktor Zielenski ma szansę być ukraińskim Pawłem Kukizem – dodaje. ©?

Wybory prezydenta Ukrainy odbędą się dopiero pod koniec marca, ale nieoficjalne kampanie kilku potencjalnych kandydatów już trwają. W poniedziałek rozpoczął ją lider Bloku Opozycyjnego Jurij Bojko, były wicepremier w rządzie Mykoły Azarowa. Jego były szef uciekł do Rosji po rewolucji na kijowskim Majdanie wiosną 2014 roku, tuż po tym jak kraj opuścił ówczesny prezydent kraju Wiktor Janukowycz. Bojko jest jednym z nielicznych byłych współpracowników zbiegłego prezydenta, którzy pozostali na Ukrainie.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Król Karol III wraca do publicznych wystąpień. Komunikat Pałacu Buckingham
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu