Rosyjskie rakiety znów mogą się znaleźć na Kubie

Izba wyższa parlamentu proponuje odbudowanie bazy wojskowej na wyspie. Kreml nie zaprzecza.

Aktualizacja: 06.11.2017 21:23 Publikacja: 06.11.2017 17:51

fot. Anton Holoborodko

fot. Anton Holoborodko

Foto: Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Senator Franc Klincewicz, zastępca szefa komitetu ds. obrony i bezpieczeństwa Rady Federacji, stwierdził, że Moskwa powinna „dołożyć wszelkich starań", by odtworzyć swą bazę wojskową na Kubie. – Chodzi zarówno o bazę marynarki wojennej jak i lotniczą – mówił senator, cytowany przez rosyjską agencję Interfax. Jak twierdzi, w ten sposób Rosja odpowiedziałaby USA na „rozmieszczenie wokół Rosji amerykańskich systemów obrony przeciwrakietowej, co jest krokiem nieprzyjaznym".

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rozmowie z rosyjskimi dziennikarzami nie zaprzeczył planom utworzenia rosyjskich baz na Kubie. – Sytuacja międzynarodowa jest bardzo niestabilna i państwa są zmuszone do podejmowania odpowiednich kroków – powiedział.

O tym, że przywrócenie baz wojskowych na Kubie i w Wietnamie jest możliwe, w rosyjskim resorcie obrony mówiono jeszcze w październiku ubiegłego roku. Kilka miesięcy wcześniej grupa deputowanych Dumy zwróciła się do prezydenta Putina z propozycją rozmieszczenia na Kubie wyrzutni rakietowych i wznowienia pracy centrum wywiadu elektronicznego w Lourdes (zamkniętego w 2001 roku).

Wtedy prezydent Rosji mówił, że utrzymanie takiej bazy jest zbyt kosztowne, ponieważ Hawana domagała się od Moskwy 200 mln dolarów rocznie. Wiele wskazuje na to, że dzisiaj, w warunkach narastającej konfrontacji z USA, Kreml jest gotów za to zapłacić. – Rosyjskie kierownictwo nie podjęło jeszcze ostatecznej decyzji, ale wiele osób z otoczenia prezydenta nalega na odbudowę bazy na Kubie. W pierwszej kolejności wojskowi – mówi „Rzeczpospolitej" Siergiej Markow, rosyjski politolog blisko związany z Kremlem. – Dzisiaj Stany Zjednoczone stanowią zagrożenie dla Rosji. Powrót na Kubę byłby wyraźnym sygnałem dla Waszyngtonu – dodaje.

Oznaczałoby to powrót do sytuacji sprzed 55 lat, gdy Związek Radziecki rozmieścił na Kubie swoją broń nuklearną. Wtedy świat był o włos od III wojny światowej. Wielu rosyjskich analityków uważa, że konfrontacja pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą zmierza właśnie w tym kierunku.

– Napięcie pomiędzy Rosją i USA jest zbyt wysokie. Kumuluje się masa krytyczna, która jest bardzo niebezpieczna. W obecnej sytuacji trzeba dystansować się od inicjatyw, które jeszcze bardziej pogarszają sytuację. Niestety, dzieje się odwrotnie – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Walerij Garbuzow, wiceszef Instytutu USA i Kanady Rosyjskiej Akademii Nauk. – Rosja wkracza w długotrwałą grę geopolityczną, której cele na razie nie są znane – mówi.

Senator Franc Klincewicz, zastępca szefa komitetu ds. obrony i bezpieczeństwa Rady Federacji, stwierdził, że Moskwa powinna „dołożyć wszelkich starań", by odtworzyć swą bazę wojskową na Kubie. – Chodzi zarówno o bazę marynarki wojennej jak i lotniczą – mówił senator, cytowany przez rosyjską agencję Interfax. Jak twierdzi, w ten sposób Rosja odpowiedziałaby USA na „rozmieszczenie wokół Rosji amerykańskich systemów obrony przeciwrakietowej, co jest krokiem nieprzyjaznym".

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w rozmowie z rosyjskimi dziennikarzami nie zaprzeczył planom utworzenia rosyjskich baz na Kubie. – Sytuacja międzynarodowa jest bardzo niestabilna i państwa są zmuszone do podejmowania odpowiednich kroków – powiedział.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
USA i Wielka Brytania nakładają nowe sankcje na Iran. „Jesteśmy o krok od wojny”
Polityka
Nie puszczają urzędników nawet na Białoruś. Moskwa strzeże swoich tajemnic
Polityka
Rosjanie chcieli zaatakować bazy USA w Niemczech
Polityka
Unia nie potrafiła nas ochronić. Ale liczymy na to, że to się zmieni
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Prezydent Botswany grozi. Słonie trafią do Hyde Parku?