Dymisje zapoczątkowały okres smuty w stadninach. Przykładowo 2018 rok stadnina w Janowie zakończyła potężną stratą 3,2 mln zł. Niepowodzeniami okazały się też kolejne aukcje Pride of Poland. W 2017 roku sprzedano konie za tylko 410 tys. euro.
Dlatego powołanie Stojanowskiej i Białoboka do rady było przedstawiane jako zerwanie przez Ardanowskiego z polityką jego poprzednika Jurgiela. Dlaczego funkcjonowała zaledwie rok? „Głównym zadaniem rady było formułowanie wniosków i rekomendacji w celu poprawy wizerunku polskiej hodowli koni czystej krwi arabskiej. Tegoroczny Narodowy Czempionat Koni Arabskich oraz aukcja Pride of Poland (w sierpniu – red.) zakończyły się sukcesem, zatem postawione przed radą zadanie zostało pomyślnie zrealizowane" – informuje „Rzeczpospolitą" Ministerstwo Rolnictwa.
Inną wersję przedstawiają byli członkowie rady. Mówią, że minister ich ubiegł, bo sami chcieli opuścić gremium. – Od dłuższego czasu nosiliśmy się z takim zamiarem z Anną Stojanowską, ale nie chcieliśmy robić tego przed aukcją, by jej nie zaszkodzić. Po zakończeniu aukcji powiedzieliśmy sekretarzowi rady Tomaszowi Chalimoniukowi, że chcemy wystąpić i prosimy o spotkanie z ministrem. W tym samym tygodniu dotarła do nas wiadomość, że rada zostanie rozwiązana – mówi Białobok.
Stojanowska o radzie mówi krótko: „to była wydmuszka". – Całe życie byliśmy związani z końmi, więc widząc, że jest choć promil szansy na poprawę sytuacji w hodowli, podjęliśmy to wyzwanie. Szybko zorientowaliśmy się, że nie mamy na nic wpływu, a rada ma na celu wyłącznie stworzenie anturażu dla jubileuszowej 50. aukcji Pride of Poland i wyciszenie mediów – dodaje.
Zastrzeżenia byłych członków rady budził też przebieg ostatniej aukcji. Ich zdaniem pozbyto się cennych klaczy, które powinny zostać w Polsce. – Nie zgadzaliśmy się, jeśli chodzi o liczbę i jakość zaprezentowanych koni, uznając, że wystawiono zbyt wiele dobrych i bardzo dobrych klaczy. Jednak organizatorzy chcieli sukcesu, więc naszych uwag nie uwzględniono – tłumaczy Białobok.
Na sierpniowej aukcji Pride of Poland sprzedano 14 koni za łączną kwotę prawie 1,4 mln euro, największą od czasu rewolucji w stadninach. – To jest ewidentny sukces polskiej hodowli – cieszył się minister Ardanowski.