Najbliższa rodzina osoby publicznej – żona, dzieci, partner – będzie musiała składać oświadczenia majątkowe, nawet gdy mają rozdzielność majątkową – zakłada rządowy projekt, który trafił właśnie do Sejmu.
Rząd PiS chce pokazać, że choć odrzucił kompleksowy projekt o jawności życia publicznego Mariusza Kamińskiego, zrealizuje jedną ze sztandarowych obietnic wyborczych sprzed czterech lat – większej transparentności osób piastujących funkcje publiczne i kontroli ich majątków.
Nowy projekt
Co ciekawe, jak ustaliła „Rzeczpospolita", projekt powstawał w Kancelarii Premiera zupełnie poza wpływem ministra Kamińskiego, któremu zawsze podlegała ta dziedzina, bo to jego ludzie będą ją de facto realizować – majątki będzie kontrolować nie tylko skarbówka, ale i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do prezentowania stanowiska rządu w tej sprawie przed parlamentem został upoważniony wicepremier Jacek Sasin.
Projekt praktycznie w niczym nie przypomina projektu Kamińskiego, którego pomysły wywołały popłoch nawet we własnej partii. Kamiński chciał wprowadzić m.in. publiczny rejestr umów cywilnoprawnych i jednakowy dla wszystkich wzór oświadczenia majątkowego. Wszystkie oświadczenia miały być jawne i publikowane w BIP, poza oświadczeniami funkcjonariuszy służb. Kamiński chciał objąć obowiązkiem ujawnienia majątku ogromną rzeszę decydentów, m.in. prezesów i członków zarządów oraz rad nadzorczych spółek z ponad 10-proc. udziałem Skarbu Państwa lub samorządów, osoby uczestniczące w procesie udzielania zamówień publicznych, w procesach prywatyzacyjnych.
Tego w rządowym projekcie nie ma. Co więc jest?