Ujednolicenie zasad składania oświadczeń majątkowych, jawny rejestr umów cywilnoprawnych zawieranych przez administrację i spółki Skarbu Państwa oraz ochrona sygnalistów, czyli osób informujących o naruszeniach w swoich miejscach pracy – to główne założenia ustawy o jawności życia publicznego. Jest o flagowym projektem ministra koordynatora służb Mariusza Kamińskiego, jednak jej uchwalenie coraz bardziej się oddala.
– W czasie prac legislacyjnych pojawiła się konieczność dokonania dodatkowych ustaleń – informuje „Rzeczpospolitą" rzecznik ministra Stanisław Żaryn. Oznacza to kolejne kłopoty projektu, którego celem „jest większa transparentność państwa".
To cytat z konferencji z października ubiegłego roku, podczas której projekt przedstawił Mariusz Kamiński ze swoim zastępcą Maciejem Wąsikiem. Wśród zalet nowej regulacji wymienili to, że w jednym miejscu skupi przepisy z trzech ustaw: antykorupcyjnej, o lobbingu i o dostępie do informacji publicznej.
Podczas konsultacji międzyresortowych okazało się jednak, że entuzjastami nowych regulacji nie są inni ministrowie. Najczęściej zarzuty dotyczyły obowiązku składania oświadczeń majątkowych nie tylko przez kluczowych urzędników, ale nawet przez egzaminatorów na prawo jazdy i dyrektorów basenów. Według szacunków wymóg ten dotyczyłby 1,5 mln osób.
Oświadczenia miały być jawne, a MSWiA ostrzegało, że zamiast w walce z korupcją pomoże to szantażystom. Ministerstwo Zdrowia twierdziło, że dojdzie do „wypaczenia sensu oświadczeń o stanie majątkowym". W efekcie minister koordynator zdecydował się zawęzić listę osób, których majątek stanie się jawny.