Sposób relacjonowania kampanii w telewizji był w tegorocznych wyborach wyjątkowo istotną kwestią, m.in. z powodu zamieszania związanego z debatami kandydatów. Przed I turą odbyły się dwie debaty - obie w telewizji publicznej - najpierw 6 maja, gdy wybory miały się odbyć w pierwotnym terminie, a następnie 17 czerwca. W pierwszej wzięło udział 10 kandydatów, w drugiej 11, przy czym oprócz nowego kandydata Waldemara Witkowskiego, Małgorzatę Kidawę-Błońską zmienił Rafał Trzaskowski.
Przeczytaj: Debata prezydencka. 5 pytań i pytania o pytania
Ale przed II turą prawdziwej debaty już nie było. Trzaskowski na tydzień przed głosowaniem zapowiedział, że nie weźmie udziału w wydarzeniu, zaplanowanym przez TVP w Końskich, a zaprosił dziennikarzy do zadawania pytań na „Arenie Prezydenckiej” w Lesznie. W Końskich był tylko Andrzej Duda. W czasie trwania programu moderator kilka razy przypominał, że kandydat KO nie przyjechał i nie stanął do pojedynku.
Szczegóły: Debata korespondencyjna: Duda w Końskich, Trzaskowski w Lesznie
Debaty mogły się odbyć nie tylko w TVP. TVN, TVN24 oraz portale Onet i Wirtualna Polska zaproponowały obu kandydatom własną debatę, ale nie doszło do niej, gdy odmówił sztab Andrzeja Dudy, tłumacząc, że prezydent ma wtedy zaplanowane spotkania w województwach zachodniopomorskim i lubuskim. Ale w terminie, w którym debata miała się odbyć, Duda udzielił wywiadu Polsatowi News. Trzaskowski tego samego dnia był w TVN24.