Realizacja polskiego odcinka kolejowej magistrali Rail Baltica, mającej połączyć centralną Europę z Litwą, Łotwą i Estonią (a w przyszłości też z Finlandią), jest opóźniona – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. I wytyka PKP PLK SA brak spójnej koncepcji modernizacji całości trasy i wręcz niegospodarność.

Izba wskazuje, że wyrzucano pieniądze, np. trzykrotnie zlecając opracowanie dokumentacji przedprojektowej dla odcinka Ełk–Trakiszki (granica państwa) i dwukrotnie sporządzenie inwentaryzacji przyrodniczej.

– Takie działania były nierzetelne, a w efekcie niegospodarne – mówi Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.

Kolejowa spółka zapewnia, że nadgania zaległości, a z Warszawy do Białegostoku podróżni dotrą w dwie godziny, bo pociągi pasażerskie będą jeździć z prędkością do 160 km/h. Eksperci sugerują jednak, że kraje bałtyckie traktują projekt priorytetowo, a Polska, jak dotąd, była jego hamulcowym.