Od samego rana w Sejmie zaplanowana jest informacja rządu poświęcona wynikom audytu działalności gabinetu Donalda Tuska i Ewy Kopacz. Wyczekiwany od tygodni raport otwarcia przedstawiać ma premier Beata Szydło, a po niej wszyscy ministrowie rządu. Cel polityczny jest oczywisty: pokazać, w jakim stanie poprzedni rząd zostawił kraj.
Audyt dość długo czekał na przedstawienie opinii publicznej. W lutym informowaliśmy, że dokument w wersji roboczej leży na biurku szefowej rządu. Jednak – jak ustaliła „Rzeczpospolita" – mimo wyraźnego polecenia do dziś nie wszystkie ministerstwa w pełni przyłożyły się do tego zadania, co – według naszych źródeł – w ostatnich dniach sprawiło niemały kłopot. Dlaczego? Jak twierdzą nasi informatorzy, jeszcze w niedzielę nie było decyzji, aby raport prezentować. – Decyzję podjął sam prezes Jarosław Kaczyński – słyszymy z ust polityka z kierownictwa partii. Jak twierdzi, została ona podyktowana sobotnim marszem opozycji i KOD, który był jednym z największych protestów przeciwko władzy od 1989 roku. – Dostrzegamy to, co wydarzyło się w minioną sobotę. I dlatego chcemy pokazać obywatelom, jak Polska pod rządami tej dzisiejszej opozycji rzeczywiście wyglądała – dodaje prominentny polityk PiS.
Co się znajdzie w tej informacji? O tym nie chcą mówić bliscy współpracownicy premier, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita". Rzecznik rządu Rafał Bochenek nie znalazł czasu, aby z nami o audycie porozmawiać.
Według naszych źródeł z raportu ma się wyłaniać ponury obraz Polski z czasów rządów koalicji PO–PSL. Zawierać on ma liczne przypadki marnotrawienia publicznych pieniędzy oraz polityczno-biznesowych powiązań. I tak na przykład w audycie sporządzonym w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opisano niegospodarność m.in. przy funkcjonowaniu Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich, które przez trzy lata wynajmowało powierzchnie w hotelu Marriott, co miało kosztować budżet ponad 9 mln zł. Ponadto PiS ma pokazać zaniedbania Platformy m.in. w MON, służbach specjalnych oraz służbie zdrowia.
Jednym z tematów, które mają zostać wyraźnie zaakcentowane w środę z mównicy sejmowej, jest prywatyzacja chemicznej spółki Ciech SA przez KI Chemistry z grupy Kulczyk Investments. Sprzedaży blisko 38 procent akcji należących do Skarbu Państwa dokonano 30 maja 2014 roku. W grudniu o nieprawidłowościach przy sprzedaży Ciechu poinformowała Najwyższa Izba Kontroli. Ministerstwu Skarbu Państwa zarzucono niegospodarność. Od kwietnia 2015 roku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie prowadzi śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy kupnie spółki przez miliardera.