Nietypowa interpelacja „w sprawie łowców organów" trafiła dziś do poznańskiego urzędu miasta. Adresowana jest do prezydenta Jacka Jaśkowiaka.
Radny Boruczkowski pisze w niej, że w Poznaniu dochodzi do incydentów podczas których "młode osoby są wypatrywane jak np. wychodzą z domów czy z zakładów pracy i śledzone przez łowców organów".
"Potem, gdy znajdą się na dworze, są usypiane i jest pobierana im krew celem badania czy są zdrowe" - pisze radny. Dodaje, że takie osoby po wybudzeniu znajdują na swoim ciele „kropkę od igły".
Z pisma radnego wynika, że później, "po pozytywnej weryfikacji przez łowców organów braku chorób taka osoba po pewnym okresie czasu znów jest porywana i są jej wycinane niektóre organy wewnętrzne na sprzedaż".
Radny pyta więc prezydenta czy "podjął jakieś kroki celem wyłapywania łowców organów", czy straż miejska zwraca uwagę na podejrzane zachowania, które mogą doprowadzić do uśpienia osób poruszających się po ulicach?