„Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun", tak Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, skomentował pani udział w reportażu o Polsce i sytuacji polityczno-społecznej jaka panuje u nas w kraju wyprodukowanym przez niemiecką publiczną stację telewizyjną ZDF. Dokument pt. "Polska stoi przed próbą - kobieta walcząca o swój kraj" został wyemitowany w niemiecko-francuskiej telewizji Arte.
Róża Thun, eurodeputowana PO: Nie sądzę, żeby Ryszard Czarnecki obejrzał film, który komentuje, bo wiedziałaby że nie wystąpiłam w antypolskim dokumencie, ale skrytykowałam rządy PiS. Przewodniczący Czarnecki zastępuje argumenty bluzgami. Jeśli PiS uważa, że każda krytyka ich działań to antypolskie zachowania, milionom Polaków krytycznych wobec ich działań odmawiają polskości. Dzisiaj PiS daje rodakom wybór: albo jesteś za PiS, albo nie jesteś Polakiem! Pan Czarnecki znany jest z podsłuchiwania rozmów w toalecie i teraz reprezentuje kloaczny styl.
Liderzy czterech frakcji PE chcę pozbawiania Czarneckiego funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu. Czarnecki uważa, że to pani powinna przeprosić za psucie imienia Polski, a PiS uważa, że próba pozbawienia go stanowiska jest atakiem na Polskę. Czarneckiego broni też premier Morawiecki.
Czyżby Czarnecki był Polską? Drugi Ludwik XIV? „Państwo to ja!" Coraz lepiej. Tymczasem w Parlamencie Europejskim słychać wyraźnie , że europosłowie nie chcą być reprezentowani przez człowieka, który zachowuje się haniebnie. Czarnecki ośmiesza Polskę w Parlamencie Europejskim. Pierwszy raz dojdzie do próby odwołania wiceprzewodniczącego Parlamentu, za zachowanie nie licujące z godnością i powagą sprawowanego urzędu. Przedstawiciele czterech frakcji PE nie chcą, żeby Parlament był reprezentowany przez osobę, która nie potrafi kulturalnie debatować.
Wcześniej Tomasz Sakiewicz, szef „Gazety Polskiej" powiedział do pani w TVP Info: "nie czuje się Polką, czuje się reprezentantką Niemiec".