To jeden z najbardziej żywotnych tematów zakulisowych rozmów w Warszawie. Wcześniejsze wybory, na które miałby zdecydować się PiS poprzez nieuchwalenie w terminie budżetu. Sprawa była wielokrotnie komentowana i dementowana przez ważnych polityków obozu Zjednoczonej Prawicy, jednak cały czas żyje własnym życiem. Nasi rozmówcy nie mają jednak wątpliwości.
– Żadnych wcześniejszych wyborów nie będzie. To decyzja prezesa Kaczyńskiego. Ryzyko utraty władzy jest zbyt duże – mówi nasz informator z Klubu PiS. – W partii ciągle żywe jest wspomnienie 2007 roku, jeśli chodzi o wybór politycznej strategii i brak działań obliczonych na wyciszenie nastrojów. Byłoby dziwne, abyśmy zaprzeczyli sami sobie w tak fundamentalnej kwestii, jak wybory – dodaje.
Platforma gotowa
Inni rozmówcy twierdzą jednak, że pewności w tej sprawie nie ma. – Niepewność w obozie władzy i wśród przedstawicieli opozycji pozostanie aż do chwili, gdy ustawa budżetowa trafi na biurko prezydenta – podkreślają i dodają, że prezes uwielbia zmieniać zdanie, nawet w ostatniej chwili, gdy wszystko wydaje się być przesądzone.
– Rozmowy o ewentualnych korzyściach lub stratach z wcześniejszych wyborów trwają – przekonuje nas inny polityk PiS.
O wcześniejszych wyborach często mówią też politycy Platformy Obywatelskiej, którzy przekonują, że są gotowi na każdy scenariusz. W ubiegłym tygodniu lider PO Grzegorz Schetyna podał nawet datę wyborów – 17 marca.