Przywódcy z Pjongjangu i z Seulu zaczęli rozmawiać

Po dwóch latach grożenia sobie bronią przywódcy z Pjongjangu i z Seulu zaczęli rozmawiać.

Aktualizacja: 09.01.2018 21:35 Publikacja: 09.01.2018 17:47

Szef komunistycznych negocjatorów Ri Son-Gwon przekracza linię demarkacyjną

Szef komunistycznych negocjatorów Ri Son-Gwon przekracza linię demarkacyjną

Foto: AFP

– Całe rzeki i góry są zamarznięte – powiedział na rozpoczęcie rozmów szef komunistycznej delegacji Ri Son Gwon, zupełnie jakby był na nudnym przyjęciu, a nie na historycznym spotkaniu. – Ale stosunki między naszymi krajami są jeszcze bardziej mroźne – zaraz dodał.

Poprzednie rozmowy delegacji obu krajów odbyły się w Panmundżomie – tzw. wiosce pokoju na linii demarkacyjnej dzielącej półwysep – w grudniu 2015 roku. Kolejne spotkanie zerwał przywódca Północy Kom Dzong Un, rozpoczynając intensywne zbrojenia rakietowe i nuklearne. Z powodu polityki Pjongjangu w zeszłym roku Półwysep Koreański znalazł się na krawędzi konfrontacji militarnej.

Kim na zapleczu

Obecne debaty w Panmundżomie trwały prawie 12 godzin. Obaj liderzy – Kim z Pjongjangu i prezydent Moon Jae-in z Seulu – mogli im się przysłuchiwać, dzięki specjalnym mikrofonom zamontowanym w sali spotkań. Kim dodatkowo miał osobny system łączności umożliwiający mu wydawanie poleceń swoim negocjatorom, ale nie wiadomo, czy z niego skorzystał.

Do spotkania doszło dzięki noworocznej ofercie Kim Dzong Una, który zaproponował, że jego reprezentacja pojedzie na zimową olimpiadę w Korei Południowej. Seul błyskawicznie podchwycił nadarzającą się okazję i zaoferował rozmowy o „problemach interesujących obie strony".

Rozpoczynając spotkanie w Panmundżomie, szef delegacji południowokoreańskiej Chun Myoung-gyon zaproponował „wznowienie dialogu o pokojowym porozumieniu (w tym denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego), wzajemnej współpracy i powstrzymaniu się od działań mogących wywołać wzrost napięcia". Po krótkiej przerwie – w czasie której chyba komuniści otrzymywali na zapleczu instrukcje od Kima – szef delegacji Północy wyraził „głęboką dezaprobatę" z powodu tego, że rozmowy zaczynają się od „problemu denuklearyzacji". Próby uzyskania przez komunistów broni atomowej są jednak już problemem międzynarodowym, z powodu którego Pjongjang został obłożony sankcjami.

Kilkanaście godzin debat zakończono podjęciem jedynej decyzji o wznowieniu współpracy wojskowych „dla uniknięcia incydentów". Jednocześnie komuniści wyrazili kolejną „głęboką dezaprobatę", gdyż Seul ujawnił, że ponownie uruchomiono „gorącą linię" łączącą przywódców obu krajów.

Jak się okazało, pracuje ona już od tygodnia. Obie stolice łączyły wcześniej co najmniej dwie takie linie – po jednej z zachodniej i wschodniej strony półwyspu.

Ale „wschodnią linię" uszkodził pożar w 2016 roku, a „zachodnią" kazał w tym samym roku zablokować Kim Dzong Un.

Sankcje i olimpiada

Na pewno też obie strony zgodziły się na przyjazd na zimową olimpiadę w południowokoreańskim Pjongczangu reprezentacji z Północy. Sportowców będzie tylko dwoje: para łyżwiarzy figurowych. Ale będzie im towarzyszyła „delegacja na wysokim szczeblu", ekipa zawodników taekwondo (która wystąpi na pokazach w wiosce olimpijskiej) oraz kilkusetosobowy zespół cheerleaderek. Dziewczęta specjalnie dobrane z uniwersytetów, szkół muzycznych i „zespołów propagandowych" (o odpowiedniej aparycji, ale też „zdrowe ideologicznie") występują co najmniej od 2005 roku, a najsłynniejszą z nich jest Ri Sol-ju, obecna żona Kim Dzong Una.

Seul zapewnił, że na olimpiadzie gotów jest przyjąć nawet osoby objęte sankcjami międzynarodowymi, sugerując, że może starać się o ich całkowite zniesienie. – Postępuje zgodnie z formułą „zamrożenie w zamian za zamrożenie", czyli przerwanie prac nad bronią atomową w zamian za wstrzymanie sankcji – wyjaśnia ekspert z Seulu Kim Duyeen. Jednak właśnie w trakcie rozmów w Panmundżomie Unia Europejska podjęła decyzję o rozszerzeniu swoich sankcji na całe północnokoreańskie ministerstwo ds. armii oraz 16 kolejnych komunistycznych urzędników.

Komuniści nie odpowiedzieli jednak na propozycję wznowienia spotkań rodzin rozdzielonych przez wojnę, jak i poważniejszych rozmów politycznych. – Obie propozycje były już zgłaszane w 2017 roku i technicznie rzecz biorąc, Pjongjang nie powiedział nie – zauważył ekspert z Seulu John Delury.

Ludzie-krety

– Należy być bardzo ostrożnym w ocenie obecnych rozmów. Myśmy już wcześniej przeszli tę drogę i skończyło się to dużym rozczarowaniem – przestrzegł były amerykański dyplomata Evans Revere.

Głównym ich rezultatem na razie jest przełożenie dorocznych manewrów południowokoreańsko-amerykańskich na kwiecień – po olimpiadzie. Jednak jednocześnie armia amerykańska poinformowała, że rozszerzyła program szkolenia żołnierzy do walki w podziemnych tunelach, w których budowaniu mistrzami są komuniści z Północy. – Oni są jak ludzie-krety – powiedział o armii północnokoreańskiej jeden z amerykańskich ekspertów Dave Maxwell. Amerykańscy wojskowi oceniają, że komuniści mają ponad 5 tys. tuneli, i podejrzewają, że część z nich przechodzi pod linią demarkacyjną i wychodzi na terytorium Południa.

Teraz na szkolenie do walki pod ziemią skierowano dwie elitarne amerykańskie dywizje powietrzno-desantowe oraz zlecono zakup dodatkowego sprzętu.

– Wszystko, czego chce Kim, to zyskać czas konieczny na ukończenie programów budowy broni jądrowej i rakietowej, cały czas próbują wbić klin między sojuszników: Seul i Waszyngton – powiedział Kim Duyeen.

– Całe rzeki i góry są zamarznięte – powiedział na rozpoczęcie rozmów szef komunistycznej delegacji Ri Son Gwon, zupełnie jakby był na nudnym przyjęciu, a nie na historycznym spotkaniu. – Ale stosunki między naszymi krajami są jeszcze bardziej mroźne – zaraz dodał.

Poprzednie rozmowy delegacji obu krajów odbyły się w Panmundżomie – tzw. wiosce pokoju na linii demarkacyjnej dzielącej półwysep – w grudniu 2015 roku. Kolejne spotkanie zerwał przywódca Północy Kom Dzong Un, rozpoczynając intensywne zbrojenia rakietowe i nuklearne. Z powodu polityki Pjongjangu w zeszłym roku Półwysep Koreański znalazł się na krawędzi konfrontacji militarnej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD