Poseł Koalicji Obywatelskie Bartłomiej Sienkiewicz i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz złożyli wnioski o odroczenie posiedzenia Sejmu. Wniosek został przyjęty, Prawo i Sprawiedliwość nie miało większości. Wspólnie z opozycją zagłosowało pięcioro członków Porozumienia.
Wcześniej PiS przegrał również głosowanie w sprawie informacji szefa NIK na temat organizacji wyborów prezydenckich z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego.
Po porażce PiS-u wśród polityków opozycji nie zabrakło głosów mówiących o rządzie mniejszościowym. "Większość sejmowa, klejona błotem korupcji i szantażu, rozkłada się na naszych oczach. Może jeszcze jakiś czas trwać, ale nie jest już w stanie rządzić" - skomentował lider PO Donald Tusk.
"Zjednoczona Prawica nie istnieje. Rząd nie ma większości w Sejmie. Opozycja wygrywa głosowania w Sejmie. Nareszcie!" - oceniła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
"PiS stracił większość. Może kiedyś jeszcze kupią kiedyś jakieś głosowanie, ale za dzięki genialnemu manewrowi Jarosława Kaczyńskiego stracili większość" - napisał Jan Grabiec.