Dziś Najwyższa Izba Kontroli ma opublikować raport dotyczący tzw. wyborów kopertowych, czyli wyborów prezydenckich, które w formie korespondencyjnej miały odbyć się 10 maja (ostatecznie do tego nie doszło). Według mediów, które podawały, że zapoznały się z pełną wersją raportu, dokument jest "druzgocący dla rządzących i nie pozostawia suchej nitki na organizacji wyborów kopertowych".
Czytaj także:
Buda o raporcie NIK: Trzeba mieć dowody, żeby się nie ośmieszyć
Raport ma zawierać zawiadomienia do prokuratury. W radiowej Jedynce wicepremier Jacek Sasin był pytany, czy spodziewa się zawiadomienia w swojej sprawie. Odparł, że pozostaje "w pewnym sporze z NIK" co do wniosków raportu. - Chociaż raportu jeszcze nie znam, więc trudno się do niego odnosić na podstawie przecieków medialnych - zastrzegł.
- Cały czas będę twierdził, że przygotowania, które podjął rząd i decyzje, które wydał premier Mateusz Morawiecki rok temu w sprawie wyborów były całkowicie zgodne z prawem, przede wszystkim zgodne z konstytucją, bo konstytucja określiła termin wyborów prezydenckich, marszałek (Sejmu) Elżbieta Witek te wybory zarządziła i było obowiązkiem administracji rządowej do tych wyborów doprowadzić w sytuacji nadzwyczajnej, w jakiej się znajdowaliśmy, pandemii i konieczności dbania o zdrowie i życie obywateli - oświadczył Jacek Sasin.
- Sądzę, że nie jestem w tym twierdzeniu odosobniony. Przypomnę wczorajszą opinię prof. Marka Szydło, szefa Rady Legislacyjnej, który również stwierdził, że działania premiera Morawieckiego i rządu, które decyzje premiera wspierał, były całkowicie zgodne z prawem - powiedział.