Reklama
Rozwiń
Reklama

Mentzen: Myślmy o tym kto umrze przez wyjątkowe traktowanie koronawirusa

Mam duże wrażenie, że przy planowaniu obostrzeń w ogóle nie bierze się pod uwagę głosu przedsiębiorców, bierze się pod uwagę głos wirusologów, epidemiologów, którzy wiedzą coś o wirusach, ale nie wiedzą nic o gospodarce - mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Sławomir Mentzen, polityk Konfederacji, wiceprezes partii KORWiN.

Aktualizacja: 26.12.2020 17:55 Publikacja: 26.12.2020 00:01

Mentzen: Myślmy o tym kto umrze przez wyjątkowe traktowanie koronawirusa

Foto: tv.rp.pl

arb

- Rząd robi wszystko, abyśmy nie byli w stanie przewidzieć przyszłości. Istotą przedsiębiorczości jest próba przewidzenia tego co się stanie - mówił polityk Konfederacji.

Reklama
Reklama

- Bez żadnego ostrzeżenia dowiedzieliśmy się, że nie wchodzimy do strefy żółtej tylko do czarnej strefy mroku - tak Mentzen skomentował wprowadzenie po świętach tzw. narodowej kwarantanny, mimo że wskaźniki zakażeń, o których rząd mówił w listopadzie, wskazywały, że powinniśmy wrócić do podziału na strefy żółte i czerwone.

- Problemem jest tempo wprowadzania tych obostrzeń. Przed świętem Wszystkich Świętych na kilka godzin przed świętem ludzie handlujący zniczami dowiedzieli się, że nie będą ich mieli komu sprzedać. Gastronomię też zamknięto bez ostrzeżenia - mówił polityk.

Mentzen ocenił też, że "obostrzenia idą za daleko". - Da się prowadzić firmę, gdy trzeba stosować reżim sanitarny, ale nie da się jej prowadzić, gdy obowiązuje zakaz działalności - stwierdził.

Reklama
Reklama

- Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że będą działać kasyna i nawet w rządzie nie wiedziano dlaczego będą działać. Wiosną zamknięci byli fryzjerzy i kosmetyczki, teraz pozostają otwarci. Nie wiemy na podstawie czego podejmowane są decyzje, nie wiemy czego się spodziewać w przyszłości - mówił polityk.

Mentzen mówił też o "jatrogenii", skutkach ubocznych działań. - W tym wypadku jatrogenią będą te wszystkie zgony, które nastąpiły, a które nie są zgonami "covidowymi". Polityk zauważył, że w Polsce liczba tzw. zgonów dodatkowych (zgonów powyżej średniej z poprzednich lat) jest w Polsce wyższy niż w Szwecji (w przeliczeniu na liczbę mieszkańców), która nie wprowadziła obostrzeń. - Myślmy o tym kto umrze w wyniku traktowania w sposób wyjątkowy koronawirusa - apelował.

- Myślę, że skutki uboczne obostrzeń są bardziej tragiczne, niż gdyby tych obostrzeń nie wprowadzono - stwierdził polityk Konfederacji.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż: Z którym politykiem Polacy najchętniej spędziliby święta?
Polityka
Karol Nawrocki i Radosław Sikorski – naturalni rywale w walce o prezydenturę
Polityka
Nowy sondaż. Złe wieści dla koalicji rządzącej, partia Grzegorza Brauna czwartą siłą
Polityka
Eksperci od dezinformacji oceniają wpisy Tuska o cenach benzyny. „Manipulacja”
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama