Jakie stanowisko ma Sanders ws. Izraela i Palestyny? "Chcę łączyć ludzi"

- Jestem proizraelski, jestem propalestyński. Chcę łączyć ludzi, by w tym regionie wreszcie zapanował pokój - powiedział faworyt prawyborów w Partii Demokratycznej senator Bernie Sanders, odpowiadając na krytykę ze strony ambasadora Izraela przy ONZ.

Aktualizacja: 02.03.2020 04:07 Publikacja: 01.03.2020 21:33

Jakie stanowisko ma Sanders ws. Izraela i Palestyny? "Chcę łączyć ludzi"

Foto: AFP

Bernie Sander, który ubiega się o nominację Demokratów przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi w USA, na jednej z debat określił premiera Izraela Benjamina Netanjahu mianem "reakcyjnego rasisty". Zadeklarował, że jako prezydent rozważyłby cofnięcie podjętej przez Donalda Trumpa decyzji o przeniesieniu ambasady Stanów Zjednoczonych z Tel Awiwu do Jerozolimy.

Sanders napisał także na Twitterze, że nie wybierze się na doroczną konferencję AIPAC, największej i najsilniejszej proizraelskiej grupy wpływów w USA. Wyraził zaniepokojenie, że organizacja daje prawo głosu liderom, którzy są bigotami i którzy sprzeciwiają się podstawowym prawom Palestyńczyków.

Na słowa Sandersa zareagował Danny Danon, ambasador USA przy ONZ - Ktokolwiek nazywa premiera Izraela rasistą jest albo kłamcą, albo ignoranckim głupkiem, albo jednym i drugim. Nie chcemy go na spotkaniu AIPAC. Nie chcemy go w Izraelu - oświadczył Danon.

Czytaj także:
(Nie)pokojowy plan Trumpa

Senator został zapytany o te słowa w CBS News. - Nie jestem przeciwko Izraelowi. Zrobię wszystko co w mojej mocy, by chronić niepodległość, bezpieczeństwo i wolność narodu izraelskiego - powiedział.

Dodał, że USA potrzebują polityki zagranicznej, która nie tylko chroni Izrael, lecz także rozwiąże problem cierpienia narodu palestyńskiego. - W Strefie Gazy bezrobocie wśród młodych sięga 70 proc. Ludzie nie mogą nawet opuścić tej dzielnicy, tego obszaru. To sytuacja nie do utrzymania - zaznaczył.

- Jestem proizraelski, jestem propalestyński. Chcę łączyć ludzi, by w tym regionie wreszcie zapanował pokój - mówił.

Sanders przyznał, że sprzeciwianie się proizraelskiemu lobby w USA może zaszkodzić jego kampanii. Ocenił, że lobby to dysponuje znacznymi środkami i wpływami.

W latach 60. Sanders kilka miesięcy spędził w kibucu. - Jestem bardzo dumny, że jestem Żydem i nie mogę się doczekać, kiedy zostanę pierwszym żydowskim prezydentem - mówił w październiku 2019 r. - Wierzę nie tylko w prawo Izraela do istnienia, lecz w prawo do bezpiecznego istnienia w pokoju - dodawał. - Ale wierzę także, że Palestyńczycy także mają prawo do życia w pokoju i bezpieczeństwie - podkreślał.

Bernie Sander, który ubiega się o nominację Demokratów przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi w USA, na jednej z debat określił premiera Izraela Benjamina Netanjahu mianem "reakcyjnego rasisty". Zadeklarował, że jako prezydent rozważyłby cofnięcie podjętej przez Donalda Trumpa decyzji o przeniesieniu ambasady Stanów Zjednoczonych z Tel Awiwu do Jerozolimy.

Sanders napisał także na Twitterze, że nie wybierze się na doroczną konferencję AIPAC, największej i najsilniejszej proizraelskiej grupy wpływów w USA. Wyraził zaniepokojenie, że organizacja daje prawo głosu liderom, którzy są bigotami i którzy sprzeciwiają się podstawowym prawom Palestyńczyków.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Historyczne porozumienie. Armenia i Azerbejdżan ustaliły pierwszy odcinek granicy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy