W środę funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego dokonali przeszukań w mieszkaniach prywatnych szeregu osób, firmach oraz pomieszczeniach służbowych mieszczących się w siedzibie Najwyższej Izby Kontroli. CBA pojawiło się m.in. w mieszkaniach Mariana Banasia i jego gabinecie, co wywołało protest prezesa NIK.
Funkcjonariusze zapukali do mieszkania jego córki, przeszukali samochód jego syna i pokój hotelowy, w którym nocował.
Z oficjalnych informacji wynika, że podjęte działania prowadzone są w ramach dochodzenia dotyczącego kamienicy w Krakowie, w której prowadzono hotel na godziny. Szef NIK miał zataić w oświadczeniu majątkowym, że osiąga zyski z wynajmu nieruchomości.
Z dokumentów prokuratury wynika, że śledztwo nie dotyczy kilku tysięcy złotych, o takiej sumie informowali śledczy, a kilku milionów złotych.
Onet.pl informuje, że Marian Banaś łączony jest z wypraniem kwoty co najmniej pięciu milionów złotych. Prokuratura podejrzewa, że szef NIK brał udział w „czynnościach mogących udaremnić, lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia środków pieniężnych pochodzących z czynów zabronionych”.