Jak poinformowały służby prasowe szefa rządu, w ramach akcji "Zapal Światło Wolności" w oknie KPRM premier zapalił świecę, upamiętniającą ofiary wydarzeń grudnia 1981 r.
"Ten gest to symboliczny hołd dla wszystkich osób i ich bliskich, których dotknęły tragiczne skutki decyzji podjętych przez komunistyczne władze. To również wyraz naszej solidarności i wdzięczności za okazaną odwagę oraz poświęcenie przez wszystkich represjonowanych w tamtym trudnym czasie" - podano.
"13 grudnia 1981 r. to data, która na zawsze pozostanie w pamięci Polaków. Pamiętamy o ofiarach stanu wojennego i czołgach wyprowadzonych przeciwko narodowi, aby stłumić oddolne ruchy dążące do niepodległej Polski. Jesteśmy winni pamięć ofiarom i nie zapominamy o oprawcach" - napisał Mateusz Morawiecki na Twitterze.
Z kolei na Facebooku szef rządu podkreślił, że 38 lat temu "pogwałcone zostały prawa wszystkich, którzy chcieli wolnej i niepodległej Polski".
Zaznaczył, że nie wolno zapomnieć o ofiarach stanu wojennego - "zamordowanych w trakcie pacyfikacji kopalni 'Wujek', pokojowych manifestacji w Lubinie, Wrocławiu czy Warszawie, ale też zakatowanych podczas przesłuchań i zastrzelonych na ulicach wielu innych polskich miast".