Najpierw eksszefowa Narodowego Banku Ukrainy (NBU) Waleria Hontarewa została w sierpniu potrącona przez samochód w Londynie i wylądowała w szpitalu. W Kijowie spłonął samochód jej syna, a 17 września spalono jej dom w podkijowskiej miejscowości Horenicze. To strzeżona miejscowość, która znajduje się pod całodobową obserwacją kamer. Mieszkają tam przedstawiciele szeroko rozumianej ukraińskiej elity. Mimo to policja do dzisiaj nie znalazła podpalaczy i nie wskazała winnych.
W niedzielę najbardziej znany ukraiński kabaret Kwartał 95 zaśpiewał piosenkę „goriła chata” (płonął dom), na scenę wyszedł nawet narodowy chór kobiecy im. Hryhoria Werewki. Ten chór śpiewa m.in. hymn Ukrainy podczas rozpoczęcia obrad Rady Najwyższej. To oczywiście przypadek, że tego samego dnia (20 października) była szefowa NBU obchodziła urodziny. Wypełniona po brzegi sala koncertowa wybuchała śmiechem.
Więcej niż żart
Nikt zapewne nie komentowałby w Kijowie przez kilka dni kabaretu, gdyby jego założycielem i wieloletnim liderem nie był obecny prezydent Wołodymyr Zełenski. Kabaret transmituje należąca do oligarchy Igora Kołomojskiego stacja 1+1, z którą od wielu lat był związany obecny przywódca kraju.
To ta stacja pokazała Ukraińcom kilkadziesiąt odcinków słynnego serialu „Sługa Narodu”, Zełenski zagrał w nim zwykłego nauczyciela historii, który przypadkowo został prezydentem. Nikt w Kijowie nie ma wątpliwości, że ta rola otworzyła mu drzwi do prezydentury.
Przeczytaj także: Kijów zamyka i rozlicza poprzednią ekipę