Ukraina Igora Kołomojskiego

Wydarzenia z ostatnich tygodni odsłaniają, jak duży wpływ ma oligarcha na władze w Kijowie.

Publikacja: 22.10.2019 21:00

Igor Kołomojski jest jednym z najbogatszym biznesmenów na Ukrainie

Igor Kołomojski jest jednym z najbogatszym biznesmenów na Ukrainie

Foto: afp

Najpierw eksszefowa Narodowego Banku Ukrainy (NBU) Waleria Hontarewa została w sierpniu potrącona przez samochód w Londynie i wylądowała w szpitalu. W Kijowie spłonął samochód jej syna, a 17 września spalono jej dom w podkijowskiej miejscowości Horenicze. To strzeżona miejscowość, która znajduje się pod całodobową obserwacją kamer. Mieszkają tam przedstawiciele szeroko rozumianej ukraińskiej elity. Mimo to policja do dzisiaj nie znalazła podpalaczy i nie wskazała winnych.

W niedzielę najbardziej znany ukraiński kabaret Kwartał 95 zaśpiewał piosenkę „goriła chata” (płonął dom), na scenę wyszedł nawet narodowy chór kobiecy im. Hryhoria Werewki. Ten chór śpiewa m.in. hymn Ukrainy podczas rozpoczęcia obrad Rady Najwyższej. To oczywiście przypadek, że tego samego dnia (20 października) była szefowa NBU obchodziła urodziny. Wypełniona po brzegi sala koncertowa wybuchała śmiechem.

Więcej niż żart

Nikt zapewne nie komentowałby w Kijowie przez kilka dni kabaretu, gdyby jego założycielem i wieloletnim liderem nie był obecny prezydent Wołodymyr Zełenski. Kabaret transmituje należąca do oligarchy Igora Kołomojskiego stacja 1+1, z którą od wielu lat był związany obecny przywódca kraju.

To ta stacja pokazała Ukraińcom kilkadziesiąt odcinków słynnego serialu „Sługa Narodu”, Zełenski zagrał w nim zwykłego nauczyciela historii, który przypadkowo został prezydentem. Nikt w Kijowie nie ma wątpliwości, że ta rola otworzyła mu drzwi do prezydentury.

Przeczytaj także: Kijów zamyka i rozlicza poprzednią ekipę

Dyskusję wokół związków Kołomojskiego z nowymi władzami podkręca fakt, że obecnie w kijowskich sądach decyduje się los Privatbanku, największego na Ukrainie banku komercyjnego, znacjonalizowanego przez poprzednie władze. Kluczową rolę w jego nacjonalizacji odegrała właśnie Hontarewa. Poprzednie władze w Kijowie zarzuciły Kołomojskiemu, że w wyniku oszustwa bank doprowadzono do niewypłacalności, a jego ratunek kosztował państwo 5,5 mld dolarów. Dzisiaj Kołomojski domaga się jego zwrotu.

– Nie chodzi o bank, lecz o zadłużone wobec tego banku przedsiębiorstwa Kołomojskiego. Będąc właścicielem, brał kredyty i zakładał firmy. Teraz chce, by władze w Kijowie odroczyły te kredyty na 10, a najlepiej na 20 lat – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Ołeksandr Ochrimenko, znany kijowski ekonomista. – W przeciwnym wypadku może zostać bankrutem .

Po występie kabaretowym była szefowa NBU sprecyzowała, że chodzi o 217 mld hrywien (równowartość 32 mld złotych). Stwierdziła też, że do „ucieczki inwestorów z Ukrainy i upadku gospodarki” może dojść już w ciągu trzech–sześciu miesięcy. Głos zabrał nawet minister gospodarki Timofiej Miłowanow. Stwierdził, że żarty kabaretu mogą zostać potraktowane przez inwestorów zagranicznych jako „potwierdzenie związków oligarchy z władzami w Kijowie”.

– To negatywnie wpływa na klimat inwestycyjny na Ukrainie – mówił.

Kołomojskiemu chór się spodobał, zareagował błyskawicznie. – To smutne, że minister gospodarki jest debilem. Powinien natychmiast podać się do dymisji – powiedział w rozmowie ze stacją Nastojaszczeje Wremia (czas teraźniejszy). Suchej nitki nie pozostawił też na byłej szefowej NBU, która od początku sugerowała, że to on stoi za spaleniem jej domu.

– Niech spokojnie siedzi w Londynie i przepisuje majątek na innych ludzi, by czegoś jeszcze nie spalili – rzucił.

Kto rządzi w Kijowie?

– Nie ukrywałem, że jestem debilem – żartował Miłowanow podczas zwołanej we wtorek konferencji prasowej w Kijowie. Opowiedział, że jego zastępcy „otrzymują groźby”, ponieważ „zwalniają skorumpowanych dyrektorów państwowych przedsiębiorstw”. – Dostają esemesy, że ich bliscy zginą. To źle i tak nie powinno być – mówił.

Wyglądało na to, że nie chciał się kłócić z oligarchą, by nie powtórzyć losu Ołeksandra Danyluka, który pod koniec września stracił stanowisko szefa prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy. W rozmowie z ukraińską redakcją BBC przyznał, że został zdymisjonowany, gdy próbował „zapobiec nieprawidłowym decyzjom w procesie Privatbanku”.

Co ciekawe, w poprzednim rządzie (Hrojsmana) Danyluk był ministrem finansów i brał aktywny udział w nacjonalizacji banku Kołomojskiego. Jego obecność u boku Zełenskiego wielu analityków w Kijowie traktowało jako dowód na to, że „aktor nie jest całkiem zależny od oligarchy”. Po swoim zwolnieniu Danyluk przyznał, że miał „niełatwe” relacje z szefem prezydenckiego biura Andrijem Bogdanem, byłym prawnikiem Kołomojskiego.

– W Kijowie wszyscy dobrze rozumieją, kto wywiera decydujący wpływ na decyzje władz. Kołomojski ma bardzo duży wpływ na obecną ukraińską politykę i nigdy tego nie ukrywał, mówił o tym wprost – mówi „Rzeczpospolitej” Witalij Portnikow, znany kijowski politolog i publicysta. – Wszystkie jego prognozy co do polityki kadrowej spełniły się w 100 procentach – dodaje.

Najpierw eksszefowa Narodowego Banku Ukrainy (NBU) Waleria Hontarewa została w sierpniu potrącona przez samochód w Londynie i wylądowała w szpitalu. W Kijowie spłonął samochód jej syna, a 17 września spalono jej dom w podkijowskiej miejscowości Horenicze. To strzeżona miejscowość, która znajduje się pod całodobową obserwacją kamer. Mieszkają tam przedstawiciele szeroko rozumianej ukraińskiej elity. Mimo to policja do dzisiaj nie znalazła podpalaczy i nie wskazała winnych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"
Polityka
Afera na Węgrzech. W Budapeszcie protest przeciwko Viktorowi Orbánowi. "Zrezygnuj"
Polityka
Donald Trump reklamuje Biblię. Sprzedawaną za 59,99 dolarów